0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: fot. KW PSP Białystokfot. KW PSP Białysto...

Aktualizacja 13 czerwca: Pożar udało się opanować. W akcji brało udział 150 strażaków oraz 44 samochody gaśnicze. Spłonęło 13 hektarów łąk przy bezpośredniej granicy Biebrzańskiego Parku Narodowego.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł w poniedziałkowe (12.06.2023) popołudnie w okolicy miejscowości Zabiele, zajmując kilkanaście hektarów łąk. Nie wiemy na razie, ile dokładnie, bo silny wiatr uniemożliwił użycie drona, który pomógłby w oszacowaniu strat. Na miejsce wysłano 30 zastępów PSP i OSP z trzech gmin, użyto również dromaderów i policyjnego śmigłowca Black Hawk, zrzucających wodę z powietrza. Ogień gasi 90 strażaków.

„Niekorzystne warunki pogodowe i terenowe utrudniają działania” – przekazała podlaska Komenda Wojewódzka Straży Pożarnej. Wiatr rozwiewa płomienie, które łatwo zajmowały kolejne fragmenty suchych łąk.

View post on Twitter

„Sytuacja jest pod kontrolą” – uspokaja straż. Wciąż jednak trwa gaszenie ognia (stan na godz. 16, 12 czerwca).

Nie wiemy na razie, co było bezpośrednią przyczyną pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. Wiemy jednak, że zagrożenie pożarowe w centralnej i północnej Polsce jest oceniane jako „ekstremalne”.

IMGW ostrzega

Na Podlasiu nie padało od dwóch tygodni.

Przeczytaj także:

Na północy oraz w centrum kraju w czerwcu nie spadła ani jedna kropla deszczu. Niemal połowa Polski na mapach IMGW zaznaczona jest ciemnobordowym kolorem, oznaczającym ekstremalne ryzyko pożarowe w lasach. Instytut monitoruje również tzw. wskaźnik wilgotności gleby. Miejscami – również na Podlasiu – na głębokości do 7 cm wilgotność nie przekracza 10 proc.

mapa polski, północ zaznaczona kolorem ciemnobordowym, oznaczającym ekstremalne zagrożenie pożarowe. Na południu zagrożenie niskie i średnie, w centrum ekstremalne i wysokie
Źródło: IMGW PIB

Najbliższe dni nadal będą ciepłe i suche – jeśli spadnie deszcz (a taki jest prognozowany na Podlasiu w nocy z poniedziałku na wtorek), to opad będzie jedynie symboliczny.

IMGW ostrzega również przed niskim stanem rzek. Widać to na mapie, gdzie rzeki zaznaczone kolorem niebieskim mają stan określany jako średni, a czarnym – niski.

Źródło: IMGW PIB

„Niski stan wody w rzekach jest wynikiem nie tylko deficytu opadu, ale również zmniejszonej retencji wód podziemnych. W północnej i zachodniej Polsce są już obszary, gdzie wskaźnik wilgotności względnej spadł poniżej 30 proc., co oznacza poważne wyczerpywanie się zasobów wodnych zgromadzonych głównie zimą i wczesną wiosną” – czytamy w komunikacie Instytutu z 30 maja. "Na aktualną sytuację niekorzystnie wpływa również silny wiatr, który dodatkowo osusza warstwę przypowierzchniową gleby, szczególnie ważną dla roślin w trakcie trwającego sezonu wegetacyjnego.

Dodatkowo, utrzymujące się dość wysokie wartości temperatury powietrza powodują zwiększone parowanie wody z gleby, rośnie również zagrożenie pożarowe.

W północnej Polsce występują regiony, gdzie miesięczne sumy opadu w maju nie przekroczyły 15 mm, co świadczy o ogromnym deficycie wody".

Kryzys klimatyczny już tu jest

Wiadomo również, że już na terenie dziewięciu województw stwierdzono suszę rolniczą:

  • pomorskie;
  • zachodniopomorskie;
  • kujawsko-pomorskie;
  • warmińsko-mazurskie;
  • wielkopolskie;
  • łódzkie,
  • mazowieckie;
  • podlaskie;
  • dolnośląskie.

Monitorujący ją Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa podał, że susza dotyczy czterech upraw: zbóż jarych, ozimych, truskawek i krzewów owocowych.

Susza jest jednym ze zjawisk, które będą nam towarzyszyć coraz częściej ze względu na kryzys klimatyczny.

„Wszystkie modele skutków zmian klimatycznych dla Polski wskazują na dwa główne zjawiska”- mówił w rozmowie z OKO.press prof. Zbigniew Karaczun, profesor ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. „Pierwsze to zmiana rozkładu opadów: będzie ich więcej zimą a mniej w okresie wegetacyjnym roślin. Drugim jest gwałtowność opadów: będą rzadsze, ale intensywniejsze. W krótkim czasie będzie spadać tyle wody, ile np. w miesiąc. I to również sprzyja suszy, bo woda z deszczów nawalnych nie wnika w glebę i nie zasila wód podziemnych, ale po prostu spływa rzekami do Bałtyku” – dodał.

Poprzedni pożar Biebrzańskiego PN: spłonęło 5,3 tys. hektarów

W kwietniu 2020 roku, kiedy doszło do największego w historii pożaru Biebrzańskiego Parku Narodowego, również było bardzo sucho. Bezśnieżna zima i wiosna z małą ilością opadów spowodowały, że już w kwietniu ryzyko pożarowe było bardzo wysokie.

Prawie cała Polska zaznaczona na czerwono, co oznacza wysokie zagrożenie pożarowe
Mapa zagrożenia pożarowego z 20.04.2020

Pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego wybuchł 19 kwietnia 2020 roku wieczorem. „Uciekające łosie, a następnie unoszący się słup dymu został zauważony około godziny 19:27 przez mieszkańca Kopytkowa” – informował BPN.

Akcja gaśnicza trwała aż do 25 kwietnia. Spłonęło 5,3 tys. hektarów, czyli 9 proc. powierzchni Parku.

W akcji brało udział 282 strażaków PSP, 70 strażaków OSP, 50 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, pracownicy parku narodowego, leśnicy i mieszkańcy, którzy chcieli pomóc w ratowaniu tego cennego terenu.

;

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze