Jan Paweł II nie uczestniczył w tuszowaniu pedofilii w Kościele – tak uważa ponad połowa Polek i Polaków, ale wizerunek papieża powoli płowieje. Murem stoi za nim elektorat PiS-u, wyborcy opozycji są coraz bardziej krytyczni, młodzi opuszczają JPII
Czy także Jan Paweł II ponosi odpowiedzialność za ukrywanie molestowania seksualnego i chronienie sprawców? Po raz pierwszy zapytaliśmy o to Polki i Polaków cztery lata temu, w marcu 2019 roku. Po raz drugi w grudniu 2020.
Od ostatniego badania wiele się wydarzyło. Na światło dziennie wyszły kolejne przypadki pedofilii w Kościele, 9 polskich biskupów zostało ukaranych przez papieża Franciszka, a galopująca laicyzacja spędza sen z powiek duchownym. Wreszcie debatę publiczną rozpaliły do czerwoności publikacje dziennikarskie Ekke Overbeeka i Marcina Gutowskiego (o których za chwilę).
Mimo to wyniki nowego sondażu – przeprowadzonego już po burzy wokół Jana Pawła II – praktycznie nie różnią się od wyników badań z 2019 i 2020 roku.
Różnice widać dopiero w konkretnych grupach badanych m.in. wśród młodych oraz w elektoratach partyjnych.
Pytanie o odpowiedzialność papieża zadaliśmy Polkom i Polakom 20-23 marca 2023. Czyli już po aferze wokół książki "Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział" (wyd. Agora) Ekke Overbeeka i reportażu Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3" w TVN (premiera - 6 marca).
Przypomnijmy w największym skrócie: wynikało z nich, że zarządzający archidiecezją krakowską Karol Wojtyła miał w co najmniej dwóch przypadkach przenosić księży oskarżanych o molestowanie nieletnich z parafii na parafię. W trzecim przypadku skazany za molestowanie ksiądz po wyjściu na wolność szybko wrócił do normalnej posługi, za wiedzą i zgodą Wojtyły.
Przez kolejne dni przestrzeń medialna była dosłownie zalana publikacjami omawiającymi materiały wyżej wymienionych dziennikarzy. Jedne mówiły o przełomowych ustaleniach, inne te ustalenia negowały. Przy okazji eksperci zajmujący się Kościołem przypominali o konkretnych działaniach papieża wobec pedofilii w Kościele, stawiających tę część jego pontyfikatu w bardzo negatywnych świetle – wspomnijmy chociażby przyjmowanie z honorami w Watykanie księży pedofilów i biskupów chroniących sprawców czy złagodzenie kościelnych kar za przestępstwa seksualne duchownych.
Okazuje się jednak, że wiara w nieskazitelność Wojtyły jest w polskim społeczeństwie dobrze zaimpregnowana i nie szkodzi jej nawet kilkutygodniowa medialno-polityczna burza. Ale i nie pomaga.
Dokładnie tyle samo respondentów co w 2020 roku – 34 proc. – uważa, że Jan Paweł II ponosi odpowiedzialność za ukrywanie molestowania seksualnego i chronienie sprawców (w 2019 – 32 proc.). Papieża broni obecnie 54 proc. Polek i Polaków. To tylko o jeden punkt procentowy mniej niż w 2020 i o dwa mniej niż w 2019 roku.
Jeśli chodzi o wiek, granicą dzielącą obrońców i krytyków papieża jest wiek 50 lat. Nasz sondaż pokazuje, że wśród młodszej części aż 40 proc. osób uznaje współodpowiedzialność Wojtyły. U starszej aż 64 proc. odpowiedzialności papieża nie widzi.
Upada więc mit pokolenia JP2, czyli młodzieży, która szczególnie przeżyła śmierć papieża i miała być spadkobierczynią jego dziedzictwa. Jeśli już mówić o pokoleniu JP2, są to raczej starsze osoby, które papieża pamiętają, a jego postać być może odegrała dla nich ważną, symboliczną rolę w czasach PRL-u.
Za ich życia, a przynajmniej przez większość tego czasu, Jan Paweł II – czy to w Kościele, czy w przestrzeni medialnej III RP, przedstawiany był wyłącznie w superlatywach. Trudno otrząsnąć się z takiego bagażu.
Tymczasem dla młodszych osób papież jest historyczną postacią, która miała swoje ciemne strony, albo która niewiele ich obchodzi – 14 proc. respondentów z tej grupy nie wie lub nie ma zdania w sprawie Wojtyły.
Co ciekawe, to wszystko mimo indoktrynacji, z jaką mieli do czynienia w szkołach III RP, gdzie przed gloryfikacją Wojtyły – i to w najbardziej lukrowanej, kremówkowej postaci – nie było ucieczki. Jak policzyła "Wyborcza" w 2021 roku papież jest niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o patronowanie szkołom. Jego imię nosi 1 145 placówek. Dla porównania – druga, Maria Konopnicka ma ich na koncie 400. Dużo trudniej zliczyć wszystkie konkursy, wypracowania i przedstawienia, których bohaterem był Jan Paweł II.
Pod koniec lat 90. i w latach dwutysięcznych, a zwłaszcza po śmierci,
Wojtyła był dla uczniów niczym twierdzenie Pitagorasa i inwokacja z "Pana Tadeusza". Każdy przerabiał, każdy coś tam pamiętał.
Jednak stosowany przez lata mechanizm "więcej papieża, młodzież wytrzyma" z czasem zaczął skutkować odbiciem wahadła w drugą stronę w postaci niezliczonej ilości memów z Wojtyłą o "rzułtej" twarzy i najróżniejszych papieskich przeróbek.
Na powyższym wykresie widać bardziej szczegółowe wyniki w grupach wiekowych. Od naszego pierwszego badania w 2019 roku przekonanie 20- i 30-latków o odpowiedzialności papieża za ukrywanie pedofilii wzrosło: w marcu 2019 roku odpowiedź "tak" wybrało 23 proc. osób w wieku 18-29, "nie" aż 72 proc.
Trzeba dodać, że w badaniu z listopada 2020 w tej grupie wiekowej odpowiedzi "tak" było więcej niż dzisiaj (42 proc.), "nie" praktycznie tyle samo (49 proc.). Znacząco wzrósł odsetek osób z odpowiedzią "nie wiem" - dzisiaj 17 proc., w listopadzie 2020 tylko 8 proc.
Natomiast w grupie 30-latków przekonanie o odpowiedzialności papieża wzrasta systematycznie. A przede wszystkim spada przekonanie o tym, że odpowiedzialny za ukrywanie pedofilii nie był:
I to właśnie najmłodsze grupy są obecnie powodem zmartwienia Kościoła. A to z powodu galopującej laicyzacji młodego pokolenia. W 2021 roku CBOS opublikował badanie podsumowujące stosunek do religii i jej praktykowania w Polsce na przestrzeni ostatnich 30 lat. Wynika z nich, że odsetek wierzących 18-29 latków spadł z 93 proc. w roku 1991 do 71 proc. w 2021. W tym samym czasie niewierzących przybyło – z 6,7 proc. do 28,6 proc. Jeszcze bardziej znamienne są dane dotyczące praktyk religijnych – z 69 proc. do 23 proc. Posobne spadki, choć już nie tak spektakularne, dotyczyły osób w wieku 25-34 lat.
Wygląda więc na to, że wizerunek nieskazitelnego, świętego Jana Pawła II, "największego syna polskiej ziemi" płowieje.
A co z papieskim autorytetem wśród kobiet i mężczyzn? Przy ogólnym podziale na płeć różnic praktycznie nie ma. Pojawiają się, gdy spojrzymy na kobiety w wieku 18-39 i mężczyzn w tym samym wieku. Aż 48 proc. młodych kobiet uznaje, że papież może być odpowiedzialny za tuszowanie pedofilii. Mniej, bo 41 proc. uznaje, że nie. Mężczyźni w tej samej grupie wiekowej są zdecydowanie częściej bronią Jana Pawła II - 35 proc. odpowiedziało "tak", 47 proc. "nie".
Młodzi mężczyźni częściej też nie wiedzą, co myśleć - tę odpowiedź wybrało aż 19 proc. (u młodych kobiet - 10 proc.). To potwierdza ogólny trend widoczny w naszych badaniach - młode kobiety prezentują bardziej progresywne poglądy i zapewne dlatego są bardziej skłonne do podważania kościelnych autorytetów. I są do nich zdecydowanie mniej przywiązane.
Przez publikacje Gutowskiego i Overbeeka na początku marca 2023 roku, sprawa Wojtyły szybko stała się polityczna.
Każdy ma swoje Westerplatte, które trzeba utrzymać i obronić – mówił Jan Paweł II w 1987 roku w Gdańsku. Dla obozu władzy to papież stał się Westerplatte.
Politycy Zjednoczonej Prawicy i PSL ustawiali sobie cytaty z papieża na zdjęciach profilowych i maszerowali po sejmowych korytarzach, trzymając jego portrety. Premier Mateusz Morawiecki opublikował zagrzewający do obrony spot, orędzie w TVP wygłosiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Głosami posłów PiS, PSL, Konfederacji, Porozumienia i Kukiz’15 Sejm przyjął uchwałę potwierdzającą świętość "największego syna polskiej ziemi".
Koalicja Obywatelska, a szczególnie Lewica, przeciwnie – ustawiali się w pozycji tych, którzy chcą poznać prawdę, rozliczać Kościół i otwierać kurialne archiwa.
Jak wynika z naszego sondażu, stosunek do współodpowiedzialności Jana Pawła II za tuszowanie pedofilii w ogromnym stopniu pokrywa się z preferencjami wyborczymi.
Wyborcy PiS stoją murem za papieżem. Tych myślących inaczej można policzyć na palcach jednej ręki. Jednak czy jest to zasługa szturmu, jakiego w obronie pamięci Wojtyły przypuścił obóz władzy? Niekoniecznie. W listopadzie 2020 na tak samo zadane pytanie elektorat partii Kaczyńskiego odpowiedział bardzo podobnie – 85 do 9 proc.
Co innego wśród wyborców innych partii.
O ile dwa i pół roku temu za współodpowiedzialnością papieża opowiadało się 51 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, tak dziś jest to 70 proc. Podobnie z wyborcami Lewicy – 66 proc. w listopadzie 2020 do 85 proc. dzisiaj.
W przypadku Polski 2050 skok jest mniejszy, o 9 punktów procentowych. Wyborcy Konfederacji utrzymują podobny poziom.
Zobacz, jak było w listopadzie 2020 r.:
Ostatnia burza wokół Jana Pawła II nie zmieniła zatem w sposób znaczący poglądów elektoratu PiS.
Jeśli chodzi o wyborców opozycji, różnice – w porównaniu z listopadem 2020 – są spore. Niestety, nie wiemy na ile to pokłosie materiałów Gutowskiego i Overbeeka, generalnego trendu odchodzenia od Kościoła i bardziej skrupulatnego rozliczania duchownych czy wreszcie czystej polityki.
PiS, jak pisaliśmy, de facto dał Janowi Pawłowi II partyjną legitymację. Abstrahując od motywacji, widać, jak bardzo temat Jana Pawła II różni wyborców PiS od opozycji. Dla partii Kaczyńskiego wniosek jest prosty: trzeba stać przy Kościele i bronić papieża. Wnioski dla opozycji? Jej wyborcy są coraz bardziej otwarci na krytykę i rozliczanie polskiego Kościoła, którego fundamentem jest papież Polak.
Wyniki odpowiedzi na omawiane w tym tekście pytanie sondażowe są zadziwiająco zbieżne z innym pytaniem, które również zadaliśmy Polkom i Polakom: Czy dziennikarze powinni zajmować się przeszłością polskiego papieża, czy też lepiej chronić pamięć o Janie Pawle II ze względu na jego zasługi?
49 proc. badanych odpowiedziało: zostawcie Wojtyłę w spokoju.
Jak pisaliśmy, jedyną grupą, która niemal w całości kupiła opowieść partii Jarosława Kaczyńskiego o dobrym papieżu, z którym walczą złe media i opozycja, jest elektorat Prawa i Sprawiedliwości. Innymi słowy, PiS zawiózł drzewo do lasu. Podobnie było z pytaniem o odpowiedzialność papieża za tuszowanie pedofilii.
Jak można się było spodziewać, prawo mediów do publikacji niewygodnych faktów o uznanym przez Kościół za świętego papieżu, popierają w zdecydowanej większości wyborcy Lewicy, a także – co intuicyjnie nie było już tak oczywiste – Koalicji Obywatelskiej.
Więcej szczegółów w tekście Michała Danielewskiego:
Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CATI (telefonicznie) 20–23 marca 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000
Sprawdziliśmy aktualne notowania wyborcze, wykrywając duży wzrost poparcia Konfederacji i upadek Polski 2050, co wywołało medialną burzę. Okazało się, że rysująca się koalicja Polski 2050 i PSL dostaje więcej mandatów niż te ugrupowania osobno, ale poparcie pozostaje niskie.
Odpowiedzi na pytanie o wybory do Senatu wskazują na pewną wygraną opozycji, z przewagą minimum 10 mandatów nad PiS.
Porównaliśmy determinację/mobilizację wyborczą różnych grup. Okazuje się, że jest dwukrotnie wyższa wśród najstarszych wyborców w porównaniu z najmłodszymi, oraz wyraźnie wyższa wśród kobiet niż mężczyzn. Z elektoratów partyjnych mniej zmotywowani są wyborcy i wyborczynie PSL i Polski 2050, pozostali deklarują pewny udział w głosowaniu jesienią 2023.
Związek między "arytmetyką wyborczą" a sukcesem opozycji w wyborach może być inny, niż głosi Donald Tusk, wzywając do jednej listy. Nawet jeśli Hołownia popełnił po prostu błąd, wchodząc w związek partnerski z Kosiniakiem-Kamyszem, to i tak warto się z tego przykładu uczyć - pisaliśmy.
Najwięcej osób badanych uważa, że dzięki kampanii na rzecz „obrony dobrego imienia” papieża PiS poprawi wynik wyborczy.
Czy ktoś chce Rafała Trzaskowskiego na premiera? Sprawdziliśmy:
Zbadaliśmy również, czy i jak Polki i Polacy zagłosowaliby w ewentualnym referendum dotyczącym aborcji. Wyniki sondażu pokazują, jak bardzo zmieniło się postrzeganie aborcji w ostatnich latach.
Sprawdziliśmy, czy propaganda PiS dotycząca zakazu mięsa zadziałała:
Kościół
Opozycja
Władza
Jan Paweł II
Ekke Overbeek
pedofilia w Kościele
sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK.FM
Sondaż OKO.press i TOK.FM
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze