Prezydent wybrał jednak Manowską, bo jest ona sędzią SN powołanym przez nową KRS.
Małgorzata Manowska jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego (1992 r.). Po ukończeniu aplikacji sędziowskiej była sędzią Sądu Rejonowego dla Warszawy – Pragi, następnie Sądu Okręgowego w Warszawie, w latach 2004-2018 była sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w którym miała dobre wyniki stabilności rzecznictwa. Ponad 90 procent jej wyroków było ostatecznymi.
Od 10 października 2018 r. jest sędzią Sądu Najwyższego Izby Cywilnej. Stanowisko w SN dostała od nowej KRS. W sumie sędzią jest już 25 lat.
Orzekanie w SN łączyła z funkcją dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Wytykano jej, że podważa to jej niezależność, bo na to stanowisko powołał ją minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zrobił to w styczniu 2016 roku, na początku rządów PiS.
Łączeniu tych funkcji sprzeciwiła się I prezes SN Małgorzata Gersdorf, bo prawo zakazywało sędziom SN dodatkowego zatrudnienia, poza pracą naukową i dydaktyczną. Na wniosek Kolegium sprawą zajął się rzecznik dyscyplinarny dla sędziów SN. W kwietniu 2020 roku rzecznik dyscyplinarny wszczął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
Manowska broniła się, że stanowisko szefowej KSSiP dostała w wyniku wygranego konkursu, który został ogłoszony jeszcze za czasów rządu PO. Podkreślała też, że minister sprawiedliwości delegował ją jako sędzię do KSSiP.
Manowska miała w przeszłości okres bliskiej współpracy z PiS. W pierwszym rządzie PiS od marca do listopada 2007 roku była zastępcą ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Tam też poznała Andrzeja Dudę, który w tamtym czasie też był wice ministrem sprawiedliwości.
W 2020 roku Manowska zaliczyła jednak wpadkę. W lutym w kierowanej przez nią KSSiP doszło do gigantycznego wycieku danych osobowych ponad 50 tysięcy sędziów, prokuratorów i pracowników wymiaru sprawiedliwości.
W tej sprawie prokuratura prowadzi śledztwo. Do wycieku doszło podczas przenoszenia danych ze starej platformy szkoleniowej na nową. I winna jest temu firma zewnętrzna. Wyciek obciąża jednak szefową KSSiP, która ma nad wszystkim nadzór.
Małgorzata Manowska jest profesorem prywatnej uczelni Łazarskiego.