OKO.press zna szczegóły oskarżenia liderów prorosyjskich Kamratów Wojciecha O. i Marcina O. Na szczuciu w internecie na inne narody, LGBT, polityków koalicji rządzącej, a nawet na Kamalę Harris, zarabiali do 30 tysięcy miesięcznie. Celebrowali też zabójcę prezydenta Gabriela Narutowicza.
Oskarżeni Wojciech O. „Jaszczur” – stoi po prawej – i Marcin O. „Ludwiczek”. Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl
Do Sądu Okręgowego w Warszawie kilka dni temu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga postawiła patostreamerom Wojciechowi O. „Jaszczurowi” i Marcinowi O. „Ludwiczkowi” łącznie 154 zarzuty, głównie z artykułów 255 paragraf 3 kodeksu karnego i 126a kodeksu karnego.
Zarzuca im pochwalanie przemocy z powodu przynależności politycznej, znieważanie z powodu przynależności rasowej, nawoływanie do nienawiści na tle rasowym, znieważenie konstytucyjnego organu (Marszałka Sejmu) oraz pochwalanie popełniania przestępstw. Wśród pokrzywdzonych są m.in. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia i była wiceprezydentka USA Kamala Harris (jest zawiadomiona o tym pocztą dymplomatyczną, ale nie musi stawiać się na proces).
Akt oskarżenia to efekt ogromnej pracy prokuratora Macieja Młynarczyka, który postawił im zarzuty. Młynarczyk od lat specjalizuje się w mowie niewiaście. W przeszłości doprowadził m.in. do skazania za szczucie w internecie na Ukraińców Katarzynę S. Za czasów PiS prowadził też śledztwo ws. nagonek, które urządzał w internecie Dariusz Matecki. Doprowadził nawet do przeszukania w mieszkaniu obecnego posła PiS i zajęcia jego komputerów. Ale po tym śledztwo szybko mu odebrano i je umorzono.
Zarzuty wobec „Jaszczura” i „Ludwiczka” obejmują okres od grudnia 2024 do 2 czerwca 2025 roku. Czyli ostanie miesiące ich działalności w Internecie oraz ich wypowiedzi na pikietach. Obaj są obecnie w areszcie – zatrzymano ich 4 czerwca 2025 roku. Mimo skierowania aktu oskarżenia śledztwo wobec nich twa dalej. Bo akt obejmuje tylko najnowszy fragment ich działalności, polegającej na szczuciu na inne narody i przeciwników politycznych oraz propagowania przemocy. Ich nagrania są pełne agresji i wulgaryzmów.
Prokuratura nadal bada ich działalność w internecie w latach 2015-24. Do obejrzenia jest ponad 1200 nagrań, które trwają od 30 minut do nawet 4 godzin. Śledztwo potrwa więc jeszcze miesiące. Prokuratura zdecydowała się, by skierować do sądu akt oskarżenia ws. ostatnich wypowiedzi z jednego głównego powodu.
Bo one eskalowały w kierunku nawoływania do mordów na zwolennikach obecnej koalicji rządzacej i Rafała Trzaskowskiego, który kandydował w wyborach prezydenckich. Po ich zatrzymaniu sąd zgodził się na areszt i szczucie się skończyło. „Jaszczur” i „Ludwiczek” nadal są w areszcie i niedługo sąd będzie decydował, czy go przedłużyć.
Ich filmików nie można lekceważyć. Miały po kilka, kilkanaście tysięcy wyświetleń. Nie można było ich skasować, bo nagrania były na specjalnych platformach. Poza tym linki do filmików i ich fragmenty podawano dalej na platformie X, co zwiekszało ich zasięg. Robiono z nich też memy.
Wyreżyserowane wstąpienia Kamratów, którzy na nagraniach ubierają się m.in. w stroje przypominające mundury wojskowe, były dla nich źródłem utrzymania. Zarabiali od 12 do 30 tysięcy złotych miesięcznie. To wpłaty z darowizn.
Wojciech O. „Jaszczur” ma 65 lat. Pochodzi z Kłodzka. Z wykształcenia jest reżyserem. Jest absolwentem PWST w Krakowie. W latach 80-tych pracował jako aktor w Teatrze Narodowym. Dwa razy wystąpił w Teatrze Telewizji. Po upadku PRL-u zagrał mniejsze role w „Quo Vadis” i w „Bitwie Warszawskiej”. Organizował rekonstrukcje historyczne.
Ma dwoje dorosłych dzieci, jest wdowcem. Ma kawalerkę w Warszawie. W 2002 roku startował w wyborach do stołecznego samorządu z komitetu Julii Pitery. Później się zradykalizował. Prokuratura w akcie oskarżenia zarzuca mu wypowiadanie nienawistnych treści w internecie. Potrafi grać, bo był aktorem.
Z kolei Marcin O. pseudonim „Ludwiczek” ma głównie zarzuty za to, że umożliwiał transmisję wypowiedzi „Jaszczura” w internecie”. Odpowiadał za stronę techniczną. Ma też kilka zarzutów za swoje wypowiedzi. „Ludwiczek” ma 51 lat, pochodzi ze Stargardu. Ma średnie wykształcenie – jest technikiem mechanizacji rolnictwa. Nie ma dzieci, kawaler. Jeździ Lexsusem z 2010 roku.
Oboje nie przyznali się do zarzutów i odmówili składania wyjaśnień w prokuraturze. Ale raz „Jaszczur” wyznał, że nie robi nic złego, bo ich audycja ma charakter kabaretowy. Zapewnił, że inspiruje się popularnym w latach 80 i 90 – tych, brytyjskim „Latającym Cyrkiem Monty Phytona” i polskim kabaretem „Neo-nówka”. A im nikt nie stawia zarzutów.
OKO.press poznało treść stawianych im zarzutów. Z uwagi na wagę sprawy poniżej publikujemy wybrane fragmenty wypowiedzi „Jaszczura” i „Ludwiczka”, za które są już oskarżeni. To studium tego jak przygotowuje się grunt do zamieszek ulicznych, pogromów, a być może i politycznych mordów. Po lekturze tych zarzutów trudno zrozumieć, dlaczego państwo polskie pozwoliło Wojciechowi O. i Marcinowi O. tak długo szczuć w internecie.
Wiele wypowiedzi Wojciecha O. bulwersuje. Ale to co zrobił 18 maja 2025 roku w audycji „O cuuurva mać!” było niewyobrażalne w demokratycznym państwie. Wprost nawoływał do mordowania wyborców Rafała Trzaskowskiego. To mogło zdecydować o szybkim zebraniu dowodów i zatrzymaniu ich na początku czerwca.
„Jaszczur” pełen agresji krzyczał wtedy: „Jeden z naszych kamratów mało nie zajebał siostry dzisiaj. Bo niby inteligentna kobieta, a pierdoliła pokręt (..) Baby ochujały, kurwa! Niektóre. Ochujały na punkcie pięknego Trzaskowskiego (..) On ci dojebie, kurwa, zielonym ładem, że ci zielone gówno z dupy poleci z robakami, które będziesz jadła! Koniec, kurwa, grzeczności! Koniec łagodności! Teraz jest, kurwa, wojna! Teraz, kurwa, wyciągamy długie noże”.
W tym momencie wyciągnął z bagnet i trzymając go w prawej dłoni, sztychem do góry grzmiał: „Wznoszę okrzyk do wszystkich, którzy mnie słuchają: Za Karoleem! Rżnąć, kurwa, wrogów ojczyzny! To jest ten moment. Potem się będziemy dzielić łupami. Taka jest wojna. Taka jest wojna. Wróg naszego wroga może być w tym momencie naszym sojusznikiem”.
Intonował: „Bij, dźgaj i rębaj po tych wrażych gębach. Zabijaj, bo wróg to wróg. Będziem po nich deptać i juche ich chłeptać. I tak nam dopomóż Bóg. Pierwsze serce nam pęknie, nim przed kimś uklękniem. Więc morduj, Jezus Maryja! I żadnej grzeczności, kurwa. Żadnych, kurwa, inteligentnych fusów! Żadnego intelektualnego pierdolenia! Nieufność, czujność i bezwzględna nienawiść, kurwa! Nie gadajcie z nimi na argumenty. Wycharknąć ich! Wyrzygać ich! Wykopać ich ze swego domu. Zerwać stosunki rodzinne.
Przepierdolić bratu! Skopać zięcia! Żeby było bardziej prosto, bardziej oczywiste. Bo potem jak będą mówić, no mieliście rację. To będziecie mieli satysfakcję, że byliście ludźmi, kurwa. Ludźmi, kurwa! A nie pierdolonymi niewolnikami w dupę jebanymi. Którzy mają, kurwa, wsadzoną w dupę sześciokolorową flagę. Jebać Trzaskowskiego i drużynę jego!”.
W audycji nadawanej po zakończeniu głosowania w II turze prezydenckich – w czerwcu 2025 roku – Wojciech O., gdy zobaczył pierwsze dane sondażowe [początkowo prowadził w nich Trzaskowski – red.] groził liderowi Konfederacji Sławomirowi Mentzenowi.
Krzyczał: „Mentzen! Mordę ci obiję, jak cię zobaczę! To przez twoje jebane kunktatorstwo, gnoju! Przez tyle dni pierdoliłeś się, kurwa, z nimi, w piwiarni! Oszukałeś swoich wyborców! Jesteś winien tej gównianej sytuacji, Mentzen! Jesteś winien, ty kunktatorze pierdolony ty! Nie, kurwa! (..) Przyjdźcie, kurwa, do nas! Przyjdźcie do nas po pomoc! To naprzód będziemy wam mordy rozbijać. Za wasze kurestwo.
Mordy będziemy wam rozbijać (..) Naród was wycharkuje! Wy kurwy wy! Kurwy wy! Kurwy głosowały na Trzaskowskiego. I nic dodać, nic ująć. Nawet jak wygra Nawrocki, to wysoki procent wygranej Trzaskowskiego jest tragedią. Coś trzeba będzie z tym zrobić (..) Ta cała reszta – rozpierdolić im łby, jak w wierszu Mickiewicza! Pałkę roztrzaskać na ich głowie!”.
O byłej wiceprezydentce USA z Partii Demokratycznej Kamali Harris w 2025 roku mówiono trzy razy. W audycji z maja 2025 roku „Cisza bardzo wybiórcza” [wyemitowano ją przed I turą wyborów prezydenckich w Polsce – red.] Wojciech O. tak mówił: „Odetchnęliśmy z ulgą i, wiesz, i, panowie, kamraci, jak chcemy sobie w Polsce poprawić nastrój, to mówimy tak: Dobra, dobra, dobra – pomyślmy, co by się stało z nami, gdyby wybory wygrała ta czarna dziwka, „Kał-mala” Harris, to my tutaj bylibyśmy naprawdę już ugotowani na miękko… ugotowani na miękko, albo na twardo nawet”.
A następnego dnia w audycji „O cuuurva mać!” powtórzył: „Jeszcze raz powtórzę: jeśli Trump wygrał wybory, a Polonia się do tego przyłożyła w znaczącym procencie, to ja serdecznie dziękuję Polonii. Bardzo wam dziękuję za to, szanowni państwo. Bo gdyby wygrała ta czarna dziwka, to byśmy naprawdę mieli ciepło”.
Podobnie w kolejnej audycji „Żadnych wątpliwości”: „Bardzo się cieszymy, że prezydentem Stanów Zjednoczonych nie została ta czarna dziwka, ta adrechronowa narkomanka – nawet już nie pamiętam, jak ona się nazywa – ponieważ stopień zwynaturzenia, zdziczenia, no… postępowałby jak trzecie stadium kiły. Wszystko by nam odpadło”.
Dostało się też szefowej KE Ursuli von der Leyen. W grudniu 2024 roku w audycji „Geopolityka” mówiono o UE i zwycięstwie Polski z Krzyżakami pod Grunwaldem. Wojciech O. porównał UE do pobitych Krzyżaków, a Ursulę von der Leyen do Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego. Mówił, że tak jak pobiliśmy Krzyżaków, to teraz powinniśmy dać sobie radę z „zachodnioeuropejskim sodomistycznym rycerstwem transseksualnym”.
I dalej zagrzewał do boju: „Bij, zabij, tak jak nasze dziady w 1410 roku mówiły. Bij, zabij! Najpierw politycznie. A gdy przyjdzie pora, niech wam ręka przed ciosem, bracia, nie zadrży. Niech wasze serca będą ze stali. Wasz wzrok będzie sokoli. I bezbłędnie rozpoznajmy, kto wróg, a kto swój. Swego wspieraj, wroga bij!”.
„Jaszczur” wychwalał za to zbrodniarza wojennego, prezydenta Rosji Władimira Putina. W kwietniu 2025 roku w audycji „Yebać Unie” mówił: „Sanhedryn podjął decyzję, że Putin jest zły i trzeba Putina wszelkimi możliwymi sposobami ganić. A dla mnie decyzja prezydenta Federacji Rosyjskiej – akurat jest nim Putin – o zakazie wynaturzenia i rozprzestrzeniania w przestrzeni publicznej chorych, zboczonych idei LGBT+, srus, wiózł, gruz – i co tam dalej jeszcze – jest słuszną, ratującą ludzkość decyzją.
I zazdroszczę narodowi rosyjskiemu, że ma takiego przywódcę (..) I zadałby mi pytanie taki jeden miękki chujek z drugim miękkim chujkiem: czy podziwiam Putina? To bym zdecydowanie powiedział: Tak! Podziwiam. Za to właśnie, co zrobił z tą ustawą antypedalską… Jeszcze jedno… nie… A przede wszystkim… Ale zasada jest prosta: banderowska Ukraina, banderowskie państwo, banderowski twór, którym jest… Putin toczy z tym państwem zbrojne starcie, dalej nazywane wojną. Chociaż, powiem wam, gdybym ja prowadził wojnę, to starałbym się jak najszybciej, jak najcelniej przeciwnika zniszczyć.
Bez obwijania w bawełnę. Taka jest wojna. Tymczasem jest to rzeczywiście interwencja zbrojna – ale z moim śmiertelnym wrogiem! Z banderowcem! I choćby z tego samego faktu, że Putin toczy wojnę z banderowcami – należy się mu moje uznanie. Bo stara zasada wojenna mówi: kto bije naszego wroga – zasługuje na wszelką pomoc i jest naszym sojusznikiem”.
„Jaszczur” nienawidził Lewicy, której też poświęcił dużo czasu. W grudniu 2024 roku w audycji „Idioci” Wojciech O. mówił: „Problem polega na tym, że z lewakami się nie dyskutuje. Niestety. Lewaków należy napierdalać”.
A komentując protesty przeciwko imigracji w Irlandii mówił: „Irlandczycy się obronili (..) Obronili się przed bardzo niebezpieczną rzeczą. Jeden z naszych kamratów tam był, w tym miejscu. Ludzie zmusili samorząd i samorząd stanął po stronie ludzi. Bo wywodzi się z ludzi. Mówiąc krótko, widzicie proces odbijania Irlandii od dołu, z rąk lewaków, lewactwa. Marcin, niech, kurwa, skończę to! Bo jestem napięty, jak cięciwa łuku. Eksploduję. Eksploduję. Stopień zlewaczenia, mordy lewackie, ryje, kurwy, skurwysyny i kurwy córki, po prostu nie mam odporności!”.
I dalej: „Daj tą dobrą wiadomość, bo to jest wiadomość dla białych ludzi, od białych ludzi. Zwycięstwo białego człowieka. Chcę dobrej wiadomości. Wkurwiłem się, tak! Bo Marcin pokazał mi kolejną lewacką kurwę, z której się robi bohaterkę narodową! I nie pokazuj, kurwa! I bardzo dobrze, bo robimy piździe reklamę! Nawet nie czytaj, bo oni potrafią każdą informację obrócić na swoją korzyść! Lewactwo tak ma, bo są jak pasożyty! Insekty! (..) Ja nie jestem dobry człowiek. Jestem, kurwa, zomowcem. I umrę zomowcem.
I nie widzę innego rozwiązania jak zomowskie metody do lewactwa! (..) Wkurw pielęgnować, ducha nie gasić, kamraci! I jeśli ktoś z was jeszcze nie pozbył się złudzeń, że z lewactwem się nie dyskutuje – to niech się pozbędzie jak najszybciej. I macie problem? To wziąć na przeczyszczenie! Pozbyć się tych wszystkich złogów. To nie są normalni ludzie. To nie są normalni ludzie”.
Z kolei w audycji „Ostrzej, ostrzej” komentował rozmowę Dobromira Sośnierza z Konfederacji i Michała Szczerby z KO w TVP. O. zachęcał do bicia polityków koalicji rządzącej i dziennikarzy: „Przepierdoliliście tamtą kadencję, a teraz musicie być jeszcze bardziej zdecydowani, jeszcze bardziej ostrzy! Sośnierz, z baniaka mu trzeba było pojechać! Trzeba się było wślizgnąć na ten stół i pociągnąć mu, kurwa, z główki! Takie czasy! No, takie czasy, bo agonia systemu pociągnie nas do grobu (..)
Ktoś powie – czemu się czepiasz ludzi z naszej strony barykady? Dlaczego nie szczekasz na Lewicę? A co mam tam szczekać? Ja już tam mogę tylko strzelać! Po co mi tam szczekać? Czy coś mnie tam zaskoczy? Czy coś mnie tam zaskoczy? Lewactwo zgniłe sześciokolorowe, jak szczyny na asfalcie! Poprzyklejane kurwy i synowie kurw! Co ma mnie zaskoczyć? Ostrzej! Ostrzej!!! Chcę, żebyście się bili pięściami po mordach! Tak chcę. Ja – obywatel. Chcę. My też chcemy wszyscy. Ostrzej! Ostrzej!! (..)
Wojna jest nieprzewidywalna w swoim efekcie. Więc żeby nie dopuścić do wojny domowej, kiedy trzeba być ostrym – to trzeba być ostrym i zdecydowanym. Doświadczyłeś, Sośnierz. Widziałeś, jak cię ta dziennikarka gasiła? Ta dziennikarka do ciebie miała pogardę. Pogardę do ciebie miała! Trzeba było jej zajebać tym, coś tam miał na talerzyku. Pierdolnąć ją w tej… w ten ryj. Tak, Sośnierz! Tak!!!”.
O Włodzimierzu Czarzastym, który miał rzekomo ujawnić orientację seksualną Krzysztofa Bosaka (w rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca), „Jaszczur” mówił tak: „I on mu nie dał w ryj (..) Powinien rozpierdolić mu czaszkę na kilka części za ten tekst”.
W audycji „Zesrali się” komentując scenę polityczną i problemy z imigracją zaśpiewali piosenkę: „Ach, przyjdzie czas, przyjdzie czas, przyjdzie czas, kiedy na latarniach posłów las. Ach, dobre to, dobre to, dobre to, kiedy na latarniach zawiśnie zło”.
W marcu 2025 roku „Jaszczur” był na pikiecie pod Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Grzmiał: „Stoimy przed miejscem naszej hańby. Ten budynek został wybudowany za gigantyczne pieniądze. Nawet już nie chce mi się mówić za jakie. W każdym razie praktyczny Polak obliczył, że można byłoby za cenę tego budynku, za koszt tego budynku wybudować w Warszawie dwa mosty! Dwa mosty.
Most jako taki byłby praktyczniejszy, niż ten budynek, ponieważ łączy dwa brzegi miasta, a poza tym w czasie rewolucji narodowej na przęsłach mostów moglibyśmy wieszać zdrajców narodu polskiego. I oni by kołysali się na wietrze w rytm płynącej pod nimi Wisły. Byłby to performans artystyczny… No, ale jest, jak jest, kochani”.
Wojciech O. nienawidził również Marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Poświęcał mu dużo czasu, słał pod jego adresem wulgaryzmy. W grudniu 2024 roku w audycji „Bezpaństwowiec” Wojciech O. tak mówi o Marszałku Sejmu Szymonie Hołowni: „Widząc Hołownię w 2019 roku, miałem odruch takiej agresji, że dzięki Bogu, że go nigdy nie spotkałem na swojej drodze, bo chyba bym nie wytrzymał. Nie wytrzymałbym i doszłoby do bardzo przykrego wydarzenia (..)
Nienawidzę tego człowieka. On jest gorszy od Trzaskowskiego (..) Moje zomowskie serce, jak widzi – świadomie widzi – ludzi z „2050”, to moja starcza ręka (…) samoistnie szuka pały, żeby bić, grać, napierdalać pałą po tych łbach (…) mam taki problem jeszcze – ale już coraz mniej – że ciężko staremu facetowi bić po mordach młodych chłopaków, a na przykład też kobiety, tak? Młode dziewczyny. Ale, kurwa, należy się! Należy się, bo ci ludzie likwidują nam państwo (…) To są uzurpatorzy. Chcą stwarzać taką sytuację, że narzucenie nam swojej woli – będą mówić, że doszliśmy do porozumienia.
A tak naprawdę trzeba zwinąć pięść i napierdalać po tych mordach”. I dalej: „Co wam proponuję? Nienawiść. Nienawiść wam proponuję do tych ludzi. Proponuję wam, żebyście się wyzbyli jakiejkolwiek nadziei na jakąkolwiek zgodę i na jakiekolwiek porozumienie. Nie miejcie złudzeń – będzie lżej. A kiedy przyjdzie czas – będzie nam łatwiej wyprowadzić cios. Nie możemy patrzeć na nich jak na współbraci tylko dlatego, że oni mówią po polsku. To nie są Polacy. To nie są Polacy”.
Groził: „A tak naprawdę trzeba zwinąć pięść i napierdalać po tych mordach! Tak to jest, kamraci. Namawiam was do nienawiści. Nie bójcie się. Do nienawiści was namawiam. I do gniewu. Może nie wszystkich stać na nienawiść, bo to jest proces. Musi zaboleć, żeby mieć nienawiść. Ale gniew już nie musi zaboleć. Nie każdy gniew jest nienawiścią. Ale każda nienawiść ma w sobie gniew”.
Dalej: „Ktoś powie: »Ale co oni zrobili?«. No, nic kurwa nie zrobili! A coś musieli robić naprawdę? To wrogowie, jak się okazało. Wrogowie! 2050 to są wrogowie Polski. Tak jest. Pieniądze na tej kampanii mieli, biura wynajmowali w najdroższych miejscach Warszawy, prawda? A widzieliście, jak pojechał przedstawiciel… właśnie neobanderowiec z 2050 na Ukrainę i brał dyskusję w ich telewizji? Jak pięknie… chachłał? Jak zasuwał po ukraińsku? Przypadek?”. Na co „Ludwiczek” dodał: „Moim zdaniem – moim – to jest syndykat. To jest agentura neobanderowska w Polsce”.
A w kwietniu 2025 roku w audycji „Wybory telefony” „Jaszczur” tak mówił o Hołowni: „Kandydat na prezydenta, który jest bardzo niebezpieczny, jest najbardziej niebezpiecznym kandydatem ze wszystkich kandydatów – nie dlatego, że może wygrać, bo nie wygra –, on już pełni funkcję bardzo odpowiedzialną. Jego bezczelność w stosunku do ludzi (..) Mówię o człowieku, który nie jest Polakiem według mnie, tylko jest Ukraińcem, z pełną świadomością swojej ukraińskości, rżnie Polaka i jest marszałkiem naszego Sejmu polskiego. Co widać, słychać i czuć (..)
Powiem wam, jako 65-letni starzec nie zawahałbym się… nie zawahałbym się, gdyby mnie Hołownia wyprowadził z równowagi, żeby mu zajebać z liścia. Mam świadomość, że to jest marszałek, immunitet, sritet i tak dalej, że konsekwencje tego byłyby bardzo poważne. Ale warto! Warto mieć w życiorysie coś takiego”.
W tym samym miesiącu w audycji „Wielka debata prezydencka w Republice” tak „Jaszczur” mówił o Hołowni: „Z kimś takim, jak Hołownia, nie dyskutuje się. Z człowiekiem o takiej konstrukcji, jak Hołownia, takiego człowieka o takiej konstrukcji, jak Hołownia – cytując braci Rosjan – z pierwa z pierwych należy pierdolnąć z pięści w ryj. I to nie raz, nie dwa. Będzie… On wstaje i go walisz. I dopiero, jak on sobie zlizuje krewkę z noska i zbiera zęby – dopiero można zapytać go: »Co chciałeś powiedzieć?«”.
Kamraci nienawidzili tez Ukraińców. Dużo poświecali im czasu. W grudniu 2024 roku Wojciech O. i Marcin O. w audycji „Niech się pozabijają” komentowali wypowiedź Karola Nawrockiego – wówczas kandydata na prezydenta -, że za wywieszania ukraińskich flag odpowiadają samorządy.
Wojciech O. grzmiał: „Słuchaj, Nawrocki. Jesteś Polakiem, masz obowiązki polskie, więc twoim obowiązkiem jest potępić pierdoloną radę pierdolonego miasta, w której zapada decyzja o ukraińskich flagach na pierdolonych urzędach. Potępiać! Zdecydowanie (..) Bo to, co się dzieje w niektórych samorządach, to woła naprawdę o pałę zomowską, narodową! Wkraczać na te sale i lać, kurwa, po tych ryjach antypolskich!”.
W audycji „Stop ukrainizacji Polski” ze stycznia 2025 roku Wojciech O. mówił tak: „No cóż, drodzy kamraci – stop ukrainizacji Polski! Bo ukrainizacja Polski pociągnie za sobą degenerację narodu polskiego. Degenerację polskiego narodu. Bezczelność Ukraińców, ich rozszczeniowość, ich żądania… Przecież – nie wiem, czy wiecie – ma być rozszerzony program ukrainizacji szkoły polskiej! To wszystko po to, żeby bardziej zespalać oba narody ze sobą razem (..) Rzygam, mam odruch wymiotny, jak słyszę ukraiński język. Jest mi on nienawistny”.
W lutym 2025 roku w audycji „Magia” Wojciech O. mówił: „Czy wy wiecie, kamraci, że w Poznaniu pomnik Adama Mickiewicza został pohańbiony, sprofanowany i złajdaczony? Skloaczony został! Przyjechały jakieś kurwy dwie i z wysięgnikiem – z wysięgnikiem takim koszowym – zawiesiły na pomniku Mickiewicza neobanderowską flagę państwa neobanderowskiego.
Musiał na to pozwolić jebany, w dupę pierdolony ktoś z magistratu poznańskiego, może sam prezydent w tym wypadku. Zdrada, zdrada, zdrada. Ale to mało, że zdrada. Ten kto pozwolił na to powinien zjeść tę flagę (..) Więc ten chuj z Poznania, albo ta pizda z Poznania, która pozwoliła powiesić te ścierrwooo neobanderowskie, niebiesko-żółte, powinien tę flagę zjeść”.
A w marcu w audycji „Idea-Polaku!” Wojciech O. denerwował się na mówienie „w Ukrainie”. Grzmiał: „Po tysiąckroć zdrajców. Jest mówić w Ukrainie. W Ukrainie. No więc w Ukrainie jest objawem zdrady polskiego interesu. To jest oddanie moczu na pomnik w Domostawie [pomnik ofiar rzezi wołyńskiej – red.] (..) Ci aktorzy, ci aktorzy, którzy w swojej masie stanęli po tamtej stronie, po stronie wrogów i mówią w Ukrainie. Za to wy!... Za to wy!... Biłbym po mordach! Nie pałą zomowską, ale bejsbolowym kijem! (..) Wy ! Ci, co mówią „w Ukrainie” – to łajno. To gnijące gówno”.
W kwietniu 2025 roku w audycji „Yebać Unię” Wojciech O. tak komentował zdjęcie przez Grzegorza Brauna flagi ukraińskiej w Białej Podlaskiej: „W Białej Podlaskiej jakieś bydlę kazało wywiesić flagę banderowskiego państwa na urzędzie miasta. Kurwa, no na urzędzie miasta! Nie na sraczu swoim prywatnym, czy jakiejś willi prywatnej, tylko na urzędzie miasta! I właściwie, wiecie, do dzisiaj nie wiadomo, kto wydał takie rozporządzenie. Pewnie zwalą na jakąś sekretarkę albo na panią Jadzię z bufetu… Bo to jest możliwe.
No, i ludzie zrobili z tym porządek – wyjebali banderowskie ścierwo! [zdjął ją Grzegorz Braun – red.]. Wyjebali banderowskie ścierwo z urzędu miasta. Niestety, ta flaga nie jest już flagą Ukrainy. Jest flagą banderowskiej administracji. I brawo dla Brauna!”. I dalej: „W Białej Podlasce. Jeszcze to ścierwo unijne powinno zostać wykopsane na bruk. Bo to żadna flaga, żaden znak, niczym nie chroniony. Żeby ludzie się mogli na to odlać, splunąć, podeptać Też będziemy robili z tym porządki, z tym gównem dwunastogwiazdkowym na niebieskim tle”.
Na liście znienawidzonych przez Kamratów grup były też osoby LGBT i ekolodzy. W grudniu 2024 Wojciech O. i Marcin O. w audycji „Geopolityka” komentowali działalność „Queer Muzeum” w Warszawie. „Jaszczur” mówił: „Zboczeńcy, dewianci, wynaturzeńcy założyli w Warszawie coś, co nazwali muzeum. Muzeum kloaki. Oni to nazwali „muzeum LGBT” – czy jak to tam się to nazywa (..) Powiem wam – jako sześćdziesięcio prawie pięcioletni facet uważam to za swoją klęskę, że kiedy mogłem – nie tępiłem pedalstwa, zboczeństwa”.
Dalej mówił jak bił niemieckich „pederastów” w latach 90 we Wrocławiu. O.: „Biło się. I powiem wam – za mało! Za mało, bo to złożyło jaja (...) Ale jeden niemiecki pederasta tak dostał w swoją niemiecką mordę, że mu wypadły jego niemieckie zęby, a nawet jakieś miał poważne tam w czaszce jakieś zmiany, bo leżało to w szpitalu długo, trepanację nawet chyba miało”.
W marcu 2025 roku w audycji „Czyn” Wojciech O. komentował wystawę „Jest nas więcej! Sprowokuj z nami równość” na rynku w Opolu, zorganizowaną przez Tęczowe Opole. Mówił: „Oczywiście ta wystawa powinna spłonąć. Spłonąć. To by było najlepsze. Spłonąć. Po prostu od pioruna. Pan Bóg nie zdzierżył, przyładował spięcie – i spłonąć. I wszędzie tam, gdzie zboczeństwo podniesie swoje znaki w formie takich wystaw – powinny one spłonąć ze wstydu. Bo jak można zboczeństwo, łajdactwo, skurwielstwo, ochydztwo wynosić na rynek miast, na rynki miast i deprawować normalnych ludzi?”.
A Marcin O. dodał: „To jest choroba. To jest moim zdaniem rak. To jest moim zdaniem rak, który nas wszystkich toczy i nas wytoczy na wylot. To jest zgorszenie. To jest zaprzeczenie trady… triady klasycznej. To jest brzydota, to jest kłamstwo i to jest zło”.
Ostry hejt szedł też na aktywistów z Ostatniego Pokoleniu, którzy w ramach protestów blokowali drogi i przyklejali się do asfaltu. Wojciech O.: „Szpitale będą pełne. Szpitale będą pełne. Szpitale będą pełne (..) Ja i tak się dziwię, że nikt jeszcze wpierdol tym gówniarzom nie spuścił, którzy się przyklejają do asfaltu (…) Ale przyjdzie czas, przyjdzie czas, przyjdzie czas, kiedy na tej drodze spotkają nas. Tak? I co będzie? Wpierdol będzie! Będzie? Mogę nie wytrzymać. A ty wytrzymasz? Wytrzymasz? Nie, nie wytrzymasz”.
W innej audycji mówił: „Ja bym tych wszystkich z ostatniego pokolenia wyłapał i wytatuowałbym mi na czole: „Fotosynteza istnieje”! Tak, jak się piętnowało kurwy w średniowieczu i złodziei – tatuażami na policzkach. Na czole to bym ich wytatuował! Fotosynteza istnieje. Tak bym ich ukarał. A za zdjęcie tego tatuażu poszliby do więzienia. Dałbym im wybór: albo łażą z tatuażami i nie mogą ich zasłonić. Albo do pierdla.
Zapewniam was, że to są gnojki, szczyle… i kwaśne pizdy. I one by z tymi tatuażami chodziły”. I dalej: „Największymi wrogami, którzy powinni dostawać ciężkie wyroki, są profesorowie uniwersytetów (…) Więc na początku – jak Bóg da, że dojdziemy do władzy – spuścimy im wpierdol zomowską pałą, a potem będziemy słuchali, co mają do powiedzenia na swoją obronę”.
Kamraci chwalili bulwersujące działania polityka skrejnej prawicy Grzegorza Brauna. O Żydach mówili obelżywie „parchy”. Ale dostało się też innym narodom. W grudniu 2024 roku w audycji „Wojna na górze” „Jaszczur” tak mówił o Brytyjczykach: „Tam gdzie się włączają Brytyjczycy to sprawa zawsze śmierdzi, bo to są wyjątkowe ścierwa ludzkie (..) Oni nam śmierdzą, że tak powiem, żydowskim aliantem... Aliansem! Żydowskim aliansem. Zawsze. A tym bardziej królowie angielscy.”.
A o brytyjskim królu Karolu III tak mówił: „Pierdolona Wysokość przyjeżdża – ledwo żywy Karol… Jaki on tam ma numer – Karol? Który on tam jest? Hahahaha! Karol Ostatni Lubię to!”
W grudniu 2024 Kamraci zrobili pikietę pod Sejmem przeciwko organizowaniu w parlamencie święta Chanuki. Wojciech O. odczytał tam wiersz swojej żony „Heja heja, zróbmy z goja geja!”. Krzyczano: „Śmierć wrogom Ojczyzny! Polakom życie w dobrobycie! Gonić menorę! Jak burą sukę gonić Chanukę”.
W ich audycjach często była też nagonka na imigrantów. W styczniu 2025 roku w audycji „Przewartościowane wartości” Wojciech O. tak o nich mówił: „A co do imigrantów? Lać. Lać. Nielegalnych imigrantów. Lać, do więzień zamykać i wypierdalać z Polski. Otwartym językiem to mówię. Ta choroba, ten syf nachodźczy. Syfilis nachodźczy. Nielegalnie przekraczają polską granicę. Z jednej i z drugiej strony. Łamią prawo.
Jest na to kara. Ten syf nachodźczy. Kiła nachodźcza. HIV nachodźczy. Nie ma na niego zgody. My, narodowcy, wyrażamy się wprost. Nie damy zanieczyścić państwa, ojczyzny naszej, ludźmi, którzy z samego założenia pojawiają się tutaj po to, żeby być pasożytami i przestępcami”.
A w kolejnej audycji z marca mówił: „Stawiamy na granicy ciężkie karabiny maszynowe i sygnalizujemy: „Przekraczacie tę krechę – zostaniecie wszyscy zabici” (…) My jesteśmy mentalnie gotowi zatapiać. Znaczy nie możemy ich zatapiać, bo w Odrze się nie da ich zatapiać. Chociaż ustawiamy ciężkie karabiny maszynowe i mówimy jasno: „Każdy, kto nielegalnie przekroczy tę linię, zostanie zabity na miejscu”.
Z kolei w kwietniu 2025 roku w audycji „Na Warszawę za 4 dni” nawoływali do przemocy wobec obcokrajowców. Zwracali się do patroli obywatelskich.Wojciech O. mówił: „Zwracam się do wszystkich synków z patrolów obywatelskich (…) wszyscy ci nachodźcy, którzy nam zostaną zesłani i zrzuceni, i zarzuceni na Polskę – to jest zło! (…) Oznaczcie się. Drzewiej – czyli dawniej – rycerze krzyżowi brali na siebie znak krzyża (…) Nosicie ich spuściznę w sobie. Macie w sobie ten gen.
Macie bronić, kiedy trzeba będzie bronić. Macie ratować, kiedy trzeba będzie ratować. I macie zabijać, kiedy przyjdzie czas zabijania (…) Obiecuję wam, że będzie napierdalanka, bijatyka, szarpanie się – nie tylko z nachodźcami, ale z systemem, z aparatem państwa (…) Lepiej wam, synkowie, zginąć na ulicy i zadawać śmierć na ulicy, niż patrzeć na niewolę dzieci, na pohańbienie kobiet, na łajdactwo wymiaru sprawiedliwości, na obojętność służb porządkowych i siłowych (…) Jeśli macie zabijać, to tak, żeby zabić.
Żadnych półśrodków. Nadszedł ten czas. Nadszedł. Nikt się nie wywinie (…) Więc, braciszkowie, synkowie, dzieci, z tak zwanych patroli obywatelskich – maszerować! (..) Śmierć wrogom Ojczyzny!”. I dalej: „I żeby nikt nie mówił, że jesteśmy wypełnieni tolerancją, demokracją czy uczuciem wszechmiłości. Wręcz przeciwnie. To, co nas przepala, to nacjonalizm narodowy, polski, skrajny. Bez poczucia miłosierdzia dla naszych przeciwników”.
„Jaszczur” i „Ludwiczek” w swoich audycjach chwalili zabójcę prezydenta Gabriela Narutowicza. W 1922 roku w Zachęcie Narutowicza zastrzelił związany z Endecją malarz Eligiusz Niewiadomski. Zabójcy nie podobało się to, że Narutowicz został wybrany w Sejmie m.in. głosami Lewicy i mniejszości narodowych. Za zabójstwo skazano go na karę śmierci.
„Jaszczur” i „Ludwiczek” chodzili też na grób Niewiadomskiego.
W grudniu 2024 roku w audycji „Bezpaństwowiec” Wojciech O. mówił: „Dziękujemy, panie Eligiuszu. Sprezentowałeś narodowi polskiemu trzy lata. Trzy lata suwerenności (…) Nie do przecenienia. Trzy lata, gdzie myśl narodowa, gdzie… gdzie endeckie idee mogły być… mogły być nieskrępowanie lansowane i ten ryt państwa narodowego. Ktoś powie: zamordował prezydenta? (…) Bo to była wojna… przygotowywana była wojna z narodem (…) Tam padły trzy strzały [w Zachęcie – red.] i jeden zabity, i bitwa została wygrana (...) Dziękujemy Niewiadomskiemu”.
A 16 grudnia 2024 roku w rocznicę zabójstwa Narutowicza złożyli wieniec na grobie Niewiadomskiego na Powązkach. Przeprowadzili tam też uroczystość wspominkową, mieli portrety zabójcy prezydenta. Całość transmitowali w internecie. Wojciech O. mówił tam m.in.: „Piąte przykazanie, które mówi wyraźnie: „Nie morduj”, zostało nam przez naszych wrogów przetworzone na „Nie zabijaj”.
To piąte przykazanie w formie „Nie zabijaj” paraliżuje nasze życie (…) Co zrobił Niewiadomski? Gdy małe dziecko się zapyta „Proszę pana, proszę pani, co zrobił ten pan?”. Odpowiedź jest prosta. Ten pan zabił wroga twojej ojczyzny, chłopcze, dziewczynko. A że ten wróg był prezydentem wybranym, to była zdrada”.
W maju 2025 roku w audycji „O cuuurva mać!” Wojciech O. mówił, że był na Powązkach zapalić świeczkę na grobie Niewiadomskiego. Mówił: „Bo on miał łatwiejszą sprawę, niż my (…) Nie musiał walczyć z trzydziestoma procentami narodu. Wystarczyło odstrzelić jednego skurwego syna i wszystko skończyło się pomyślnie.
Więc zapaliliśmy mu świeczkę za jego żołnierski czyn. Bo też jesteśmy w trudnej sytuacji, tak jak nasi rodacy 102 lata temu… 103 lata temu”. Potem puścił nagranie zrobione przed grobem. Wojciech O. mówił na nagraniu: „Palimy świeczkę Eligiuszowi Niewiadomskiemu, bo on, będąc żołnierzem niepodległej Polski, zabił wroga. Akurat wroga, którego zgromadzenie narodowe, czyli Sejm i Senat, wybrało na prezydenta Rzeczpospolitej. Naród wybrał senatorów i posłów, a oni wybrali wrogiego Polsce prezydenta (..)
Narutowicz został wybrany na skutek zdrady, przekupstwa. Przekupstwa. Polskojęzyczni przepłacili złotem – i niewielką ilością głosów wygrał Narutowicz zamiast Zamoyski. No, to żołnierz niepodległościowy… niepodległości, żołnierz wolności zastrzelił wroga! Dzisiaj naród dokonuje wyboru. Nie wiemy jeszcze, jak wybierze, ale już mamy sygnały, że naród zdurniał. Zdurniał albo tak dużo jest w tkance narodu nie-Polaków, mówiących po polsku, i oni chcą takiego prezydenta.
Przyszliśmy zapalić świeczkę Niewiadomskiemu, żeby czuwał nad umysłami Polaków. Żeby te wybory potoczyły się tak, żebyśmy po tych wyborach nie musieli strzelać do siebie. Bo będziemy musieli strzelać do całej masy ludzi. On miał prościej. On miał tylko jednego. Naród zidiociał. Pan Bóg, kiedy karę przepuszcza, rozum odbiera. I ja rozumiem, że lewactwo odda głos na Trzaskowskiego. Rozumiem to. Chociaż nie wiem, na co liczy lewactwo. Przeżyje taką samą katastrofę, jak ci, którzy na Trzaskowskiego nigdy by głosu nie oddali. Bo przy Trzaskowskim uchowa się tylko wąska elita uprzywilejowanych”.
LGBT+
Nacjonalizm
Sądownictwo
Uchodźcy i migranci
Grzegorz Braun
Włodzimierz Czarzasty
Kamala Harris
Szymon Hołownia
Sławomir Mentzen
Władimir Putin
Rafał Trzaskowski
Ursula von der Leyen
Koalicja 15 października
Konfederacja
Nowa Lewica
Prokuratura
akt oskarżenia
Bracia Kamraci
Gabriel Narutowicz
mowa nienawiści
prokurator Maciej Młynarczyk
Prokuratura Okręgowa w Warszawie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze