0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dominik Sadowski / Agencja Wyborcza.plFot. Dominik Sadowsk...

"Zachęcam, aby uświadamiać dzieci, że choć spowiadać się będą przed księdzem, to wyznania ich grzechów będzie słuchał Pan Bóg, który jest kochającym Ojcem i chce nam pomóc w dojściu do nieba, dlatego szczera spowiedź jest ważna" - zaleca Kościół katolicki rodzicom dzieci przystępujących do I komunii. Ta liryczna wersja rozmija się jednak z rzeczywistością, zdarzają się spowiedzi-przesłuchania, natarczywe dopytywanie o dziecięcą seksualność, a także straszenie piekłem, jak to robiła pewna katechetka, która paliła na lekcji kartki z nazwami różnych grzechów.

Objaśniamy dalej, że nie są to przypadkowe aberracje, ale swego rodzaju błąd systemowy.

Ale najpierw sondaż.

"Tygodnik Powszechny" już w 2012 roku proponował, żeby przygotowanie do I Komunii nie obejmowało spowiedzi dziewięcio i dziesięcioletnich dzieci (w III klasie podstawówki), żeby młody człowiek sam decydował, kiedy będzie gotowy. Wpisując się w tę debatę, zapytaliśmy w sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK.FM, jak osoby dorosłe wspominają dziś swoją pierwszą spowiedź. Pierwsze zaskoczenie:

tylko 3 proc. dorosłych Polek i Polaków się nie spowiadało. Praktycznie wszyscy mamy za sobą takie doświadczenie.

Osoby najmłodsze (18-29 lat) - minimalnie rzadziej - w 94 proc., osoby po 50. - w 99 proc.

Z czterech odczuć, jakie daliśmy badanym do wyboru aż połowa (51 proc.) wskazała jako pierwsze skojarzenie negatywne:

  • 35 proc. wybrało "lęk, napięcie";
  • 16 proc. - "wstyd, skrępowanie".

Tylko jedna trzecia (32 proc.) wspomina pierwszą spowiedź pozytywnie:

  • "radość, satysfakcja" - 18 proc. wskazań,
  • "uduchowienie religijne" - 14 proc.

Oznacza to, że w pamięci osób dorosłych 1,6 raza częściej spowiedź pozostaje raczej traumą niż pozytywnym wprowadzeniem w wiarę religijną.

Osoby badane mogły wybierać dwa odczucia, licząc wszystkie odpowiedzi dostajemy wynik:

  • "lęk, napięcie" - 40 proc., "wstyd, skrępowanie" - 22 proc. (razem 62 proc.);
  • "radość, satysfakcja" - 22 proc., "uduchowienie religijne" - 18 proc. (razem 40 proc. wskazań).

Przy dwóch wyborach przewaga odczuć negatywnych nad pozytywnymi była praktycznie taka sama jak przy jednym wyborcze (1,55 raza).

Raczej spowiadać niż nie spowiadać

Poprosiliśmy też osoby badane, żeby poniekąd wzięły udział w debacie prowadzonej głównie przez "Tygodnik Powszechny". Za spowiedzią dzieci było jednak w naszym sondażu aż 50 proc. osób badanych, a przeciw tylko 38 proc. (13 proc. się wahało). Warto zauważyć, że pytanie zakładało, że dzieci tak czy inaczej przystępują do pierwszej komunii. Być może część badanych wcale nie byłaby zwolenniczką wczesnych spowiedzi, ale uznała, że skoro mają komunię, to już lepiej, żeby się wyspowiadały.

Oznacza to, że dominujące negatywne wspomnienie własnej pierwszej spowiedzi tylko częściowo przekłada się na poglądy na temat spowiedzi dzieci.

Działa tu moc religijnego zwyczaju. Nie jest on może dobry, ale zawsze tak było i tak ma być.

Elektorat PiS w kolejce do konfesjonału

Aprobata dla spowiedzi dzieci była wyższa w tych grupach społecznych, które są silniej związane z tradycyjną w Polsce kulturą katolicką: rosła wraz z wiekiem (z 39 proc. w kategorii 18-29 lat do 56 proc. wśród osób 60 plus), a na wsi wyniosła aż 60 proc. Niższa była w grupach otwartych na modernizację - w największych miastach wyniosła 35 proc., wyraźnie też spadała wraz z wykształceniem (z 73 proc. po podstawówce do 35 proc. wśród osób po studiach). Za spowiedzią było 71 proc. rolników, 59 proc. robotników oraz 36 proc. osób na kierowniczych stanowiskach i 39 proc. właścicielek i właścicieli firm. Za spowiedziami było też 61 proc. osób z dochodem na osobę w rodzinie do 2500 zł oraz 33 proc. przy dochodzie ponad 4500 zł.

Te wszystkie czynniki składają się na postawy elektoratów, które mają w Polsce charakter wyraźnie kulturowy i klasowy, w tym zwłaszcza elektoratu PiS, który cechuje nadreprezentacja osób starszych (aż 56 proc. elektoratu w wieku 60 plus, a 74 proc. - 50 plus), gorzej wykształconych, uboższych i z mniejszych ośrodków.

Byt określa tu świadomość, ale do czynników socjodemograficznych dochodzi zaufanie do partii, która w swoim dokumencie programowym twierdzi, że Polska jest po prostu katolicka (wszystko inne to nihilizm) i wybór zorientowanych religijnie mediów prorządowych, głównie TVP.

Aż 60 proc. elektoratu KO, 62 proc. Lewicy i 53 proc. Polski 2050 uznało, że lepiej żeby małe dzieci się nie spowiadały. Wyborcy opozycji demokratycznej są generalnie młodsi, lepiej wykształceni, zamożniejsi i z większych miast głównie na północy i zachodzie kraju, ale wynik pokazuje, jak silnie kwestie religijne zostały wpisane w narracje polityczne, nawet jeśli poglądy liderów opozycji nie nadążają za wyborcami i wyborczyniami. Stosunek do Kkościoła i jego rządu dusz staje się jedną z osi podziału kulturowo-politycznego w Polsce.

Przeczytaj także:

Elektorat PSL by za mały, żeby wyciągać wnioski (4 proc. poparcia).

Spowiedź w XX wieku była łatwiejsza?

Wracamy do odczuć związanych ze spowiedzią. Jak widać na animowanym wykresie poniżej, dorośli w każdym wieku zapamiętali spowiedź przede wszystkim jako źródło "lęku i napięcia", takie emocje były wymieniane 2,5 raza częściej niż doznania religijne. Oba te wymiary - osobistej frustracji i wiary - nie różnicowały odpowiedzi w grupach wieku:

Wyraźnie zmieniały się dwie pozostałe odpowiedzi. "Radość, satysfakcja" była dwa razy częściej wymieniana przez osoby w wieku 50 i 60 plus, które spowiadały się w PRL (a nawet przed 1980 r.okiem) niż przez młodsze. Odwrotnie jest ze wspomnieniem "wstydu, skrępowania": był wymieniany dwa razy częściej przez osoby przed 50-tką, które pierwszy raz spowiadały się w większości już w III RP. Trudno powiedzieć, czy te różnice opisują zmianę, jaka nastąpiła w religijnych obrzędach, czy też nastawienie do religii wyznaczało sposób przeżywania spowiedzi, a także modyfikowało pamięć tamtego wydarzenia. Innymi słowy, nie wiemy, czy:

  • zmienił się Kościół, zmienili się księża (np. są dziś starsi niż wtedy w wyniku kryzysu powołań, są bardziej sfrustrowani niż byli w PRL i stąd gorsze "wykonanie obrzędu");
  • kiedyś oczekiwania wobec spowiedzi były mniejsze niż obecnie;
  • rośnie krytyka Kościoła i sekularyzacja m.in. masowy odpływ uczniów i uczennic z lekcji religii. co sprawia, że młodsi są bardziej krytyczni. I odwrotnie, osoby starsze akceptujące kościół, idealizują swoją dziecięcą spowiedź.

Kobiety przed księdzem - więcej napięcia i lęku

Odpowiedzi kobiet i mężczyzn były na oba pytania podobne, z jedną statystycznie istotną różnicą: Polki częściej (40 proc.) niż Polacy (30 proc.) wskazywały na "napięcie i lęk" przy spowiedzi. Może to się łączyć z edukacją dziewczynek, która prowadzi do rozbudzania większej odpowiedzialności i wrażliwości i/lub z większą trudnością mówienia obcemu mężczyźnie o sprawach intymnych.

A przecież zalecenia dla spowiadającego się dziecka dotyczą grzechów złamania przykazania VI:

"Czy myślałem chętnie o sprawach nieczystych? Czy przysłuchiwałem się brzydkiej mowie? Czy patrzyłem na nieskromne rzeczy?

Czy mówiłem lub myślałem nieskromnie? Czy robiłem coś bezwstydnego sam..., z kimś? Czy pragnąłem coś nieskromnego widzieć..., słyszeć..., czynić?" (patrz - dalej).

Pamięć o własnej spowiedzi zmienia się wraz z wykształceniem. Osoby z maturą (lub więcej) w porównaniu z osobami z niższym wykształceniem opisują:

  • więcej "wstydu" (18 do 13 proc.) i "lęku" (39 do 30 proc.) a także
  • zdecydowanie mniej "radości" (14 do 25 proc.)

Mieszkańcy i mieszkanki wsi i najmniejszych miast (do 20 tys. mieszkańców) w porównaniu z większymi miastami wspominają spowiedź jako:

  • rzadziej wstydliwą (12 do 20 proc.)
  • częściej jako przeżycie religijne (17 do 11 proc.).

Radość PiS, lęk opozycji, czyli różnice elektoratów

Zasadnicze różnice wystąpiły między elektoratami. Wyborcy PiS zadomowieni w tradycyjnej kulturze katolickiej, pamiętają swoją spowiedź inaczej niż wszystkie inne grupy - najczęściej jako "radość, satysfakcję", a także "uduchowienie religijne". Napięcie i wstyd pojawiają się dwa, trzy razy rzadziej niż w elektoratach opozycji demokratycznej, przy czym - jak zwykle w naszych sondażach - nie ma różnic między zwolennikami i zwolenniczkami KO i Lewicy.

Profil Konfederacji jest w pół drogi: "radości" wyrażają tak mało jak elektorat opozycji, a "napięcia" tak mało, jak elektorat PiS.

Czym jednak jest spowiedź dziecka?

Ściąga dla dziecka i rodziców. Jak dziecko narusza 10 przykazań?

Kościół przygotował rozmaite pomoce ułatwiające dzieciom i rodzicom, którzy pomagają w przygotowaniach do spowiedzi, rachunek sumienia według Bożych przykazań. Dają wyobrażenie, o co będzie dopytywał ksiądz, jak zdecydowana jest ingerencja w dziecięcą psychikę.

Przykazanie 1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.

Grzechy dziecka: Czy opuszczałem z lenistwa modlitwy codzienne? Czy podczas modlitwy myślałem specjalnie o innych sprawach? Czy nie uczyłem się religii?

Przykazanie 2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego na daremno

Grzechy dziecka: Czy wymawiałem imiona święte w żartach lub w złości? Czy mówiłem brzydkie słowa? Czy przysięgałem niepotrzebnie lub fałszywie?

Przykazanie 3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił

Grzechy dziecka: Czy w dniu świętym opuściłem z lenistwa mszę świętą? Czy spóźniłem się na mszę świętą? Czy w kościele zachowywałem się źle? Czy pracowałem w dniu świątecznym?

Przykazanie 4. Czcij ojca swego i matkę swoją

Grzechy dziecka: Czy byłem nieposłuszny rodzicom lub przełożonym? Czy zasmucałem ich lub źle im życzyłem? Czy naśmiewałem się z ludzi starszych lub kalekich?

Przykazanie 5. Nie zabijaj

Grzechy dziecka: Czy biłem kogoś? Czy przezywałem? Czy źle komuś życzyłem? Czy namawiałem bliźniego do grzechu? Czy dręczyłem zwierzęta?

Przykazanie 6 i 9. Nie cudzołóż oraz Nie pożądaj żony bliźniego swego

Grzechy dziecka: Czy myślałem chętnie o sprawach nieczystych? Czy przysłuchiwałem się brzydkiej mowie? Czy patrzyłem na nieskromne rzeczy? Czy mówiłem lub myślałem nieskromnie? Czy robiłem coś bezwstydnego sam..., z kimś? Czy pragnąłem coś nieskromnego widzieć..., słyszeć..., czynić?

Przykazanie 7 i 10. Nie kradnij oraz Ani żadnej rzeczy, która jego jest

Grzechy dziecka: Czy kradłem: komu i co? Czy zatrzymałem rzeczy pożyczone lub znalezione? Czy psułem rzeczy cudze? Czy oszukiwałem: kogo i w czym? Czy chciałem kraść: komu i co?

Przykazanie 8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu

Grzechy dziecka: Czy kłamałem? Czy oczerniałem bliźniego? Czy obmawiałem? Czy posądzałem?

Ksiądz ma dopytywać o grzechy, ważne są szczegóły

Główny problem ze spowiedzią wiąże się z kwestią doktrynalną, czyli jej religijnym sensem.

Sakrament spowiedzi ma wiernych oczyszczać z grzechów, przede wszystkim śmiertelnych (czyli w uproszczeniu naruszeń 10 przykazań). Grzech śmiertelny bowiem pociąga za sobą utratę Bożej miłości i pozbawienie łaski uświęcającej. Jeśli nie zostanie wynagrodzony przez żal i boże przebaczenie, powoduje wykluczenie z Królestwa Chrystusa i wieczną śmierć w piekle - głosi Kodeks Prawa Kanonicznego.

Kluczowa jest tu pełna szczerość, nie ukrywanie żadnego grzechu.

Szczególnie przy wyznawaniu grzechów ciężkich trzeba powiedzieć, ile razy je popełniliśmy (unikajmy ogólników typu "czasami", "niekiedy", "nie zawsze" itp.), a także inne okoliczności, które pokażą całą prawdę o naszym grzechu - głoszą kościelne zalecenia. Bylejakość rachunku sumienia może nawet spowodować nieważność całej spowiedzi mamy wówczas do czynienia z kolejnym grzechem, jakim jest świętokradztwo.

Rolą księdza jest pomóc w pełnej i szczerej spowiedzi, co oznacza dopytywanie o szczegóły i okoliczności. Przyjmuje się jednocześnie zdumiewające założenie, że dziecko powie więcej księdzu niż rodzicom. "Nie można od dziecka wymagać, aby mamie lub tacie wyjawiało swoje grzechy tak, jak będzie to robić przed spowiednikiem".

Ponieważ wśród 10 przykazań Kościół skupia wiele uwagi nad szóstym (nie cudzołóż) to "te tematy" stają się często ważnym wątkiem spowiedzi, a ksiądz dopytuje o nie nie dlatego, że czerpie z tego perwersyjną przyjemność (choć i to się zdarza), ale dlatego, że na tym polega jego rola.

Przemoc, przekraczanie granic, to nie dewiacja, w którą wpadł główny nurt kościoła w Polsce, ale porządek wprost wynikający z dogmatów tej instytucji - pisała w OKO.press Halszka Bezkurkow (pseudonim aktywistki LGBT) w przejmującym tekście o toksycznych treściach katolickiego nauczania.

Akt przemocy, groźny freestyle

Bezkurow określa spowiedź wręcz jako akt wymuszenia poczucia winy. Pomijając nawet koncepcję grzechu pierworodnego, która sprawia, że każde dziecko jest winne śmierci Chrystusa, tropienie grzechów sprawia, że rośnie przekonanie, że nigdy nie postępujemy wystarczająco dobrze, co jest toksyczne i wyniszczające psychiczne.

"Przepraszanie i zadośćuczynienie przestaje być aktem empatii kiedy wyrządziliśmy komuś krzywdę. Należy poddać swoje życie szczegółowej analizie i wymyślić wszystko, co powinniśmy byli zrobić lepiej, posługując się szczegółowymi listami grzechów. I nie wolno stwierdzić, że wszystko zrobiłam tak dobrze, jak mogłam, a jak coś nie wyszło, to trudno, bo to już grzeszenie pychą".

Wmówione poczucie winy, od którego uwolnić może tylko sam wmawiający, to typowy element przemocy zatrzymujący ofiary w toksycznych relacjach.

Aktywistki i aktywiści inicjatywy "Zranienie w kościele" opowiadali katolickiej "Więzi", „Dzwoniący do nas opowiadają, że kiedy byli dziećmi, zdarzyło im się, że spowiednicy szczegółowo wypytywali ich o masturbację, o wczesne doświadczenia seksualne, często sugerując odpowiedzi albo używając nieodpowiedniego języka. Pytają w związku z tym dyżurujących terapeutów, czy to, co ich spotkało, można nazwać molestowaniem. Mają poczucie, że takie natarczywe dopytywanie niekorzystnie wpłynęło na ich rozwój, kształtowanie się dojrzałej duchowości i dojrzałej seksualności”.

Jak podkreśla Ryszard Izdebski , psycholog kliniczny: "Ksiądz formuje dziecko, w pewnym zakresie je wychowuje, ale nikt tego nie kontroluje. Groźny freestyle".

Czystość, przede wszystkim czystość

Spowiedź jest tylko jednym z elementów edukacji religijnej. Analizując podstawę programową katechezy zwracaliśmy uwagę, że jednym z leitmotivów (momentami - obsesji) jest "czystość" czyli próba uchronienia dziecka od grzechu "nieczystości seksualnej". Według zaleceń Episkopatu

już uczeń podstawówki ma „podejmować pracę nad sobą w trosce o czystość” , a nawet „jest odpowiedzialny za trwanie w czystości”.

Wśród umiejętności, jakie uczeń klas V-VIII nabywa (ocenianych na stopień) jest „wskazanie sposobów troski o czystość w wieku dojrzewania”. Katecheta ma wzmacniać tę walkę z seksualnością zaleceniami typu „uczeń troszczy się o kształtowanie w sobie prawidłowego sumienia”.

Katecheza dla szkół średnich obejmuje hasło „powołania do czystości”, które ma obowiązywać młodzież przed zawarciem sakramentalnego małżeństwa. Co więcej, uczeń ma tu wystąpić w roli apostoła wiary: „Troszczy się o czystość serca, modli się o czystość serca dla siebie oraz przyszłego współmałżonka. Inspiruje innych do zachowania czystości”.

W katechezie nie padają konkrety, ale jest oczywiste, że naruszeniem czystości jest seksualne „życie na luzie”, a dokładniej każdy rodzaj seksu, także onanizm.

Taki nastrój nauczania Kościoła, udziela się księżom spowiadającymh dzieci.

Szczególnym problemem może być spowiedź dziecka homoseksualnego. Sama skłonność nie jest niby grzeszna, ale już jej realizacja stanowi grzechem ciężkim. .

Katechizm nie zostawia wątpliwości: „Tradycja, opierając się na Piśmie Świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie, zawsze głosiła, że akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane. Są sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej.

W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane”.

Katechizm „wzywa osoby homoseksualne do czystości – dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej”. Zaleca jednak, by „traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji”.

Zajrzyjmy do podstawy programowej katechezy.

Uczeń podstawówki „przedstawia stanowisko Kościoła na temat homoseksualizmu, ale katecheza nie podaje szczegółów. W szkole średniej mowa ogólnikowo o „homoseksualizmie jako problemie moralnym”.

Jak programy i podręczniki w praktyce przedstawiają problem moralny homoseksualizmu widać na przykładzie polecanego przez Episkopat programu „Żyć aby wierzyć i kochać”, jednego z trzech do nauki religii w liceach i technikach.

Program głosi, że uczniowie mają „wyrażać sprzeciw wobec propagowania homoseksualnych wzorców zachowań”, inspirując się „tekstami biblijnymi o aktach homoseksualnych”.

„W zakresie wiedzy – uczeń:

• wskazuje teksty biblijne dotyczące aktów homoseksualnych, • wymienia zagrożenia dla zdrowia związane ze współżyciem homoseksualnym.

W zakresie umiejętności – uczeń:

• charakteryzuje współżycie homoseksualne jako przeciwne naturze, • wyjaśnia różnice między homoseksualnymi skłonnościami a ich realizacją w aspekcie osądu moralnego, • uzasadnia, dlaczego akt homoseksualny jest grzechem.

W zakresie postaw i zachowań – uczeń:

• zachowuje powściągliwość w ocenie skłonności i poszczególnych czynów innych ludzi, ale • wyraża sprzeciw wobec propagowania homoseksualnych wzorców zachowań”.

Komunikat Biura Programowania Katechezy z kwietnia 2016 wymienia cztery podręczniki, które powstały na bazie programu „Żyć aby wierzyć i kochać”. Noszą obiecujące tytuły: „Za progiem nadziei”, „W blasku Bożej prawdy”, „Na drogach wiary” oraz „W bogactwie miłości”.

Na kształt programu, podobnie jak podręczników, MEN nie ma żadnego wpływu, co gwarantuje Kościołowi Art. 12 Konkordatu RP z Watykanem z 1993 roku. Tu wpisz swoją treść

Postawa posłuszeństwa i niebezpieczna idealizacja rodziny i Kościoła

Niebezpieczeństwo spowiedzi - jako elementu kształtowania osobowości i postaw małych dzieci - polega także na autorytarnej i patriarchalnej wizji rodziny i kościoła w katolickim nauczaniu.

Od pierwszych klas podstawówki katecheza opisuje pozytywne relacje, jak w idealnej rodzinie, gdzie Pan Bóg jest ojcem („dziecko kocha Pana Boga”), „Maryja – Matką Naszą”, „Aniołowie – posłańcami Boga i opiekunami ludzi”, a samo dziecko – „dzieckiem Bożym” .

Kluczowe jest wzbudzenie w katechizowanym postawy posłuszeństwa, poczynając od pierwszej komunii: „Zachodzi proces przenoszenia niektórych funkcji rodziny i grupy szkolnej na wspólnotę Kościoła. Dziecko utożsamia księdza, siostrę zakonną czy katechetę z tą wspólnotą.

Powinność religijna jest ujmowana jako obowiązek i posłuszeństwo wobec starszych: rodziców, dziadków, katechetów, księży, zakonnic”.

Uczeń „kształtuje w sobie postawę pokory, świadomość własnej grzeszności, ale również pragnienie jej przezwyciężenia”.

Takie nauczanie stoi w sprzeczności z doświadczeniem wielu dzieci, których rodzice nie spełniają tych cukierkowych wizji i budzą złość czy smutek, a także księży czy katechetek, które postrzegane są jako osoby obce czy nawet wrogie. Tymczasem przykazanie czwarte każe spowiadać się z takich odczuć.

Nauczanie o posłuszeństwie czyni dziecko bezbronnym także wobec zagrożenia molestowania seksualnego ze strony dorosłych, w tym księży. Tym bardziej, że mogą oni posługiwać się takim właśnie przekazem „miłości i posłuszeństwa”, odwołując do opisu Kościoła jako przedstawiciela Boga na ziemi.

Czy dziecko jest już w wieku rozeznania?

Pierwsza komunia, a w tym spowiedź dzieci przed nią, to potężna instytucja religijna, która zapewnia Kościołowi dochody, buduje pozycję tej (tracącej autorytet) instytucji, umacnia jej obecność w systemie edukacji poprzez powiązanie rytuału z katechezą.

Nasz sondaż potwierdza, że nawet powszechnie doświadczana jako źródło cierpień spowiedź dzieci jest szeroko aprobowana, a pomysł, by ją opóźnić zapewne mało znany.

Jak przypomina ks. Adam Boniecki, popularny papież Pius X (1903-1914) w 1910 r. nakazał, by dzieci przyjmowały komunię już w siódmym roku życia, a nawet wcześniej, o ile „potrafią odróżnić chleb zwykły od Chleba Eucharystycznego”.

Wiek pierwszej spowiedzi reguluje Kodeks Prawa Kanonicznego (z 1983 roku): "Każdy wierny, po osiągnięciu wieku rozeznania, obowiązany jest przynajmniej raz w roku wyznać wiernie wszystkie swoje grzechy ciężkie. Ten, kto ma świadomość popełnienia grzechu śmiertelnego, nie powinien przyjmować Komunii świętej, nawet jeśli przeżywa wielką skruchę, bez uzyskania wcześniej rozgrzeszenia sakramentalnego (...). Dzieci powinny przystąpić do sakramentu pokuty przed przyjęciem po raz pierwszy Komunii świętej". I dalej: „Małoletni, przed ukończeniem siódmego roku życia, nazywa się dzieckiem i uważany jest za nieposiadającego używania rozumu. Po skończonym siódmym roku życia domniemywa się, że posiada używanie rozumu i jako taki ma obowiązek przynajmniej corocznej spowiedzi z grzechów ciężkich".

W 2016 roku polski Episkopat zdecydował, że do komunii (a więc i pierwszej spowiedzi) pójdą dzieci w III klasie (czyli wg planów reformy rządu PO-PSL ośmiolatki). Po podwyższeniu wieku szkolnego do 7 lat, nie zmieniono już tej regulacji i do komunii przestępują w Polsce dzieci 9-10 letnie.

Rachunek sumienia dziecka przed pierwszą spowiedzią powinien objąć okres od jak to tylko możliwe wczesnego dzieciństwa (od kiedy dziecko ma jakąś świadomość, że źle zrobiło, np. bo było nieposłuszne rodzicom).

Teoretycznie proboszcz ma obowiązek czuwać nad tym, by do komunii dopuszczać tylko dzieci, które są wystarczająco przygotowane i osiągnęły już "używanie rozumu ", ale w praktyce decyduje po prostu wiek.

Co jeszcze w grudniowym sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK.FM?

Artykuł jest kolejną odsłoną sondażowej współpracy OKO.press i TOK.FM. W części krajowej grudniowego sondażu opisaliśmy aktualny stan notowań partyjnych:

Przyjrzeliśmy się też bliżej, jaki jest obecnie „sufit poparcia” dla PiS:

Sprawdziliśmy, jakie byłoby poparcie dla Donalda Tuska jako ewentualnego premiera po coraz bardziej prawdopodobnej wygranej opozycji w wyborach 2023 roku:

Powtórzyliśmy nasze kanoniczne pytanie, czy w Polsce rządzonej przez PiS (i prezydenta Dudę) następuje dobra, czy zła zmiana:

W części sondażu, która prowadzona była w Niemczech i w Polsce, sprawdziliśmy, czy na Święta i Nowy Rok życzymy sobie nawzajem dalszego trwania, czy zmiany obecnych rządów. Okazało się, że w znacznej większości Niemcy i Niemki życzą nam, żeby PiS utraciło władzę:

Zapytaliśmy też w obu krajach o to, jak ludzie oceniają przeszłość swego narodu. Czy są z niej raczej dumni, czy się jej wstydzą. Także te odpowiedzi nas zaskoczyły:

Jarosław Kaczyński powtarza, że Niemcy wykorzystując swą hegemoniczną rolę w UE, chcą podporządkować sobie Polskę. W naszym sondażu zgodziło się z nim 52 proc. Polaków i tylko 7 proc. Niemców:

Zapytaliśmy także o reparacje dla Polski za II wojnę światową. Wyniki w Polsce i w Niemczech są jak lustrzane odbicia, 75 proc. za/przeciw:

Sprawdziliśmy, co Polacy i Niemcy sądzą na temat przystąpienia Polski do UE. Czy z perspektywy czasu oceniają to jako dobrą, czy złą decyzję?

Zapytaliśmy również czego ludzie w Polsce i w Niemczech życzą swoim ojczyznom, Ukrainie, Europie, całej ludzkości wreszcie. Okazuje się, że mamy zupełnie inne marzenia:

Zapytaliśmy też o to, jak Polacy i Niemcy wyobrażają sobie przyszłość Unii Europejskiej, i czego od niej oczekują.

Sprawdziliśmy jak w Polsce i w Niemczech postrzegana jest współodpowiedzialność Niemiec za wojnę w Ukrainie.

Zapytaliśmy też w obu krajach, jaką strategię powinny przyjąć UE i NATO. Wspierać Ukrainę aż do zwycięstwa? Czy raczej dążyć do pokoju z Rosją, nawet gdyby Ukraina miała stracić część terytorium? Duże różnice!

Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CATI (telefonicznie) 19-21 grudnia 2022, na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000;

Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CAWI 16-21 grudnia 2022, na próbie dorosłych Niemców i Niemek N = 1010 osób. Kontrolowano rozkłady wieku, płci i wielkość miejscowości, tak by były zgodne z proporcjami dla dorosłej populacji Niemiec.

Jak mówił OKO.press odpowiedzialny za oba sondaże dyrektor Paweł Predko z Ipsos, w Niemczech wiarygodność badań na panelach internetowych jest większa niż w Polsce, z uwagi na niemal powszechny dostęp do sieci i intensywne używanie internetu przez wszystkie grupy społeczne.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze