0:000:00

0:00

Drodzy Państwo,

Mamy pięć lat, a więc i wy - nasze Czytelniczki i Czytelnicy - kończycie z nami pięć lat. Czyli jesteśmy jeszcze bardzo młodzi i wszystko przed nami! Młodość, jak wiadomo, jest stanem ducha, czyli postawą wobec świata.

A skoro o postawach mowa, to przez te pięć trudnych lat wiele razy stawialiśmy się władzy i mamy przekonanie, że robiliśmy to razem z Wami, a czasem w Waszym imieniu. Byliśmy, jak lubimy podkreślać, ze wszystkich mediów najbliżej barierek. W OKO.press znalazła swoje miejsce Polska zbuntowana. Aktywiści i aktywistki mówią u nas własnym głosem, bez cenzury. Wkurwienie nazywamy wkurwieniem.

Pięć lat przy barierkach

Byliśmy z Wami razem - czasem fizycznie, czasem wirtualnie, a także w sensie moralnym - na protestach w obronie wolnych sądów. Nikt nie prowadzi tak precyzyjnej kroniki zamachu PiS na trzecią władzę i tak cierpliwie nie opisuje postawy takich sędziów jak Morawiec, Tuleya, Żurek, Juszczyszyn.

Raczkujące OKO.press opisywało pierwszą próbę całkowitego (de facto) zakazu aborcji i protest Czarnego Poniedziałku 3 października 2016 (nie do wiary - nie robiliśmy jeszcze relacji live).

Przeczytaj także:

Towarzyszyliśmy kolejnym akcjom Strajku Kobiet aż po ogromne manifestacje po decyzji tzw. Trybunału Konstytucyjnego w październiku 2020 roku, który miał sprawić, by - jak to ujął pryncypał Julii Przyłębskiej - "nawet przypadki ciąż trudnych, gdy dziecko jest skazane na śmierć, zdeformowane, kończyły się porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię".

Broniliśmy Puszczy Białowieskiej przed wycinką, byliśmy filmową kroniką tego protestu, powstał nawet godzinny dokument OKO.press. Pamiętacie alpinistkę Wiolettę Smul uciekającą przed policjantem 7 metrów nad harvesterem?

Bez rozterek "donosiliśmy" Europie o strefach "wolnych od LGBT". Maszerowaliśmy - czasem pod gradem kamieni i wyzwisk - w obronie praw osób LGBT.

Zebraliśmy 8,5 mln złotych współorganizując akcję #wspieram nauczycieli podczas kwietniowych strajków 2019. Staliśmy po stronie osób z niepełnosprawnością.

Dawaliśmy głos takim inicjatywom, jak przystrojenie przez aktywistów KOD 250 polskich pomników w koszulki z Konstytucją, czy protesty Obywateli RP i ich "kłapiącego dziobem" lidera Pawła Kasprzaka. Śmialiśmy się z ataku tekturowego czołgu na Rebublikę Banasiową i innych akcji Lotnej Brygady Opozycji, zgrzytaliśmy zębami, gdy kolejny raz skuwano Babcię Kasię i cieszyliśmy się, gdy wygrała proces z policją.

Demaskowaliśmy mitologię smoleńską, ośmieszając kolejne wymysły Macierewicza, byliśmy na cmentarzach, gdy wbrew rodzinom prowadzono ekshumacje ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu. Kamera OKO.press towarzyszy kolejnym miesięcznicom, w tym ostatniej, numer 134. To są hity internetu.

Ukazywaliśmy skalę przestępstw seksualnych Kościoła, śledząc czyny pedofilskie kleru w otulinie biskupiej troski zawsze o sprawców, nigdy o ofiary. Demaskowaliśmy toksyczność katolickiego nauczania, które sprowadza - także podczas katechezy - seks do grzechu, jakbyśmy żyli w XIX wieku.

Przeżyliśmy razem z Wami pandemię, pisaliśmy o cierpieniu chorych (nie tylko na koronawirusa) i poświęceniu służb medycznych. Demaskowaliśmy bulwersujące manipulacje władzy, w tym słowa: "Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa [...]. Już nie trzeba się jego bać, trzeba pójść na wybory tłumnie 12 lipca".

Od początku sprawdzaliśmy całymi setkami kłamstwa tej władzy od prezesa i - właśnie - premiera oraz takich fake-ministrów jak Ziobro, Szumowski czy Zalewska. 1684 użyliśmy naszego fałszometru, ostatnio rzadziej, bo kłamstwa stają się rytualne, a my częściej sięgamy po szersze analizy.

Wykonaliśmy pracę w obronie przed katastrofą klimatyczną, w obronie praw zwierząt. Broniliśmy też prawdy historycznej, w tym - o udziale Polaków w Holocauście, czy zbrodniach "żołnierzy niezłomnych" Burego na ludności białoruskiej. I wreszcie upominaliśmy się o godne płace pracowników i godne zasiłki dla potrzebujących, bo jak mówi artykuł 2 Konstytucji RP: "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej".

Co by było, gdyby tego nie było

Ktoś powie, że prawie wszystkie obywatelskie protesty, cały ten bunt najpierw starszych, potem młodszych ludzi, że inicjatywy opozycji, władz samorządowych, czy organizacji społecznych, że wszystko to prawie niczego nie dało i ponosiliśmy klęskę za klęską. Ale, ale... Po pierwsze "prawie" robi wielką różnicę, a po drugie...

Po drugie, wyobraźcie sobie, że my - obywatele i obywatelki dużego europejskiego kraju z taką historią jak nasza - patrzymy bez protestu na marsz w kierunku autorytaryzmu, że nie reagujemy na polityczną hucpę, kompromitowanie Polski na świecie, nie reagujemy na przemoc w parlamencie i na ulicach, gdzie policja stała się narzędziem interesów Prawa i Sprawiedliwości, nie przywołujemy prawdy na pomoc, nie ośmieszamy kartoflanego kołtuństwa tej władzy. Wyobraźmy sobie, jakbyśmy się z tym czuli.

Inna rzecz, że cały ten ogromny obywatelski wysiłek nie przełożył się na polityczną zmianę. I nad tym trzeba się zastanowić, szukać nowych recept.

Przeżyliśmy wszak cztery porażki wyborcze (w tym samorządową tylko poza miastami). Analizowaliśmy ich przyczyny, nasze pogłębione sondaże z renomowaną pracownią Ipsos z jednej strony pokazują dewastujący efekt propagandy, a z drugiej - wpływ realnych osiągnięć obecnych rządów, na czele z powszechnym świadczeniem wychowawczym, postrzeganym także jako transfer godności.

Demaskowaliśmy w analizach i śledztwach, z których OKO.press jest szczególnie znane, w jak systematyczny i wyrachowany sposób władza narusza prawa i wolności obywatelskie, jak z publicznych pieniędzy wspiera własne elity, jak kupuje sobie poparcie Kościoła, w tym redemptorysty-biznesmena Rydzyka (cały serial tekstów), jak ośmiesza parlamentaryzm, próbuje narzucić swą wolę sądom i mediom, a także twórcom kultury, uniwersytetom czy PAN, jak uderza w organizacje społeczne. Ostatni pomysł - piekielnie groźny projekt nowelizacji ustawy oświatowej - to ustrojowy zamach na niezależność szkół publicznych i społecznych, próba narzucenia władzy Czarnka nad dyrektorami.

W ocenie polityki gospodarczej i społecznej populistycznej prawicy staraliśmy się unikać populizmu - także rynkowego - bo to fatalna droga na skróty.

Krytykowaliśmy partie opozycji demokratycznej, że uprawiają partyjne gierki, a nam marzy się wspólna akcja w obronie fundamentów demokratycznego państwa. Wynik wyborów w Rzeszowie 13 czerwca wskazuje, że zadziałać mogłaby wspólna lista, co wcześniej sugerowały sondaże OKO.press, ale być może w zupełności wystarczyłby komitet porozumiewawczy demokratycznej opozycji, o czym w OKO.press mówił senator Marek Borowski.

Choć euroentuzjaści, wytykaliśmy brak zdecydowania także władzom UE, ich Realpolitik robi czasem wrażenie, jakby nie rozumieli, że choroba autorytaryzmu może być zaraźliwa, jest zaraźliwa. Nasze sondaże pokazują, że większość społeczeństwa oczekuje od Komisji Europejskiej interwencji w obronie demokracji w Polsce, a od Trybunału Sprawiedliwości UE, że w imię wartości europejskich zatrzyma "reformy sądownicze".

Co dalej z OKO.press?

Nasz bilans pięciolatka jest lepszy, niż mogliśmy o tym marzyć, zaczynając pracę. Celowaliśmy w niewielki projekt obywatelskiej kontroli władzy, a staliśmy się tzw. medium tożsamościowym o sporym zasięgu. W lipcu 2016 roku na stronie OKO.press gościło – 130 tys. tzw. unique users (w przybliżeniu – użytkownicy, dokładniej – urządzenia użytkowników), w kolejnych majach: w 2017 roku - 663 tys., w 2018 roku - 868 tys., w 2019 1,7 mln. W maju 2020 roku było was już 3,0 mln, a w najbardziej epidemicznym marcu, kiedy zostaliśmy zamknięci w domach, liczba gości sięgnęła 5,4 mln.

Teraz ta fala się cofa, życie społeczne otwiera się, wszyscy mamy dość siedzenia przed ekranem. W maju 2021 wróciliśmy na poziom maja 2019 - 1,6 mln, czerwiec zapowiada się lepiej.

Na FB cieszymy się liczbą 623 tys. obserwujących i 492,7 tys. polubień. OKO.press jest i tutaj wyjątkowe: aż 130,3 tys. osób nas obserwuje nie zaznaczając, że lubi. Nieco dwuznaczny komplement od osób, którym nasz profil nie pasuje, ale uważają, że czytać warto.

Dużą popularnością cieszą się też nasze profile w innych mediach społecznościowych. Na Twitterze śledzi nas 135 tys. osób, a na Instagramie, naszym najmłodszym profilu, już blisko 100 tys., nie spodziewaliśmy się aż takiej popularności. Docieramy do ludzi bardzo młodych z przekazem OKO.press.

Startowaliśmy jak przeniesiona do Internetu gazeta, co nie dziwi, bo starszyzna OKO.press (czytaj siedem osób w wieku 40+) wywodzi się z "Wyborczej", a większość zespołu nie miała żadnych dziennikarskich doświadczeń. Teraz staliśmy się jednym z bardziej multimedialnych mediów w Polsce: robimy relacje live, memy, filmy i minidokumenty filmowe. W styczniu 2021 wystartowało Powiększenie, podcast, który jest naturalną dźwiękową kontynuacją tego, co robimy w OKO.press od zawsze - patrzymy władzy na ręce, surowo traktujemy opozycję, rozmawiamy, analizujemy i nie odpuszczamy. Powiększenie pnie się w górę wśród najpopularniejszych podcastów na Spotify.

Co z nami będzie dalej? To zależy od Was, drogie Czytelniczki i drodzy Czytelnicy. Zależy w dosłownym sensie, bo utrzymujemy się w 90 proc. z waszych wpłat (reszta to kilka grantów). Dlatego też z okazji urodzin zapraszamy do naszej zbiórki:

Zadanie na urlop: wyrwać się z przygnębienia

Piszę to wszystko dzień po drugiej dawce szczepionki na COVID-19, co sprawia, że uderzenia lewej dłoni w klawiaturę odczuwam jakoś inaczej niż prawej. Co prowadzi do kolejnego wyznania: my też jesteśmy zmęczeni, zarówno 15 miesiącami pandemii, jak pięcioma latami rządów PiS. Rozumiemy więc Wasze zmęczenie i nie dziwimy - doświadczanym dziś przez wszystkie media - niższym wskaźnikom czytelnictwa... Trzeba wyjść na powietrze, trzeba chwilę odpocząć, tego Wam życzymy z całego serca.

Inaczej zmęczenie mogłoby zamienić się w rezygnację, a nawet prowadzić do cichej zgody, że ten świat, że Polska ma tak wyglądać.

Dlatego poza zaleceniem odpoczynku, mamy też i dla Was, i dla samym siebie bardziej obywatelskie życzenia: żeby w nas nie zgasło oburzenie, zdumienie (trzeba się wciąż dziwić!), a także umiejętność śmiechu, bo ta władza jest oczywiście tragikomiczna. Obiecujemy, że OKO.press nie przestanie się dziwić, śledzić, analizować, dowiadywać i zastanawiać, jak z tego wszystkiego wyjść.

Dlatego zapraszamy: chodźmy dalej razem. Szukajmy dróg wyjścia. Nie wszystko od nas zależy, ale wiele tak.

Jednego możemy być pewni, powiem to jako dziennikarz, który zaczynał pracę niemal równo 40 lat temu w podziemnym "Tygodniku Mazowsze", rzeczywistość nas zaskoczy. I będzie to dobre zaskoczenie, zwłaszcza jeśli jej trochę pomożemy.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze