Wielkie protesty w Warszawie i strajki w małych miastach, blokady Sejmu i marsz na dom Kaczyńskiego. Znaczące zmiany w sondażach, zmiana postaw Polek i Polaków oraz - polityków i polityczek. Jesteśmy już gdzie indziej niż dwa lata temu
22 października 2020 upolityczniony Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej wprowadził niemal pełny zakaz aborcji w Polsce - usunął z ustawy przesłankę embriopatololgiczną, która pozwalała na przerwanie ciąży, gdy płód miał nieuleczalną, ciężką chorobę.
W 2016 roku zaostrzenie ustawy zablokował masowy Czarny Protest, dlatego PiS posłużył się wybiegiem - oddał sprawę do TK Julii Przyłębskiej. Dzisiaj już wiemy, że wybieg się nie udał - absolutnie nikt nie miał wątpliwości, kto podjął ostateczną decyzję. W najnowszym sondażu IBRIS dla Onet.pl
ponad 27 proc. badanych uznało, że odpowiedzialność za wyrok ponosi Jarosław Kaczyński. Julię Przyłębską wskazało zaledwie 9,6 proc. Aż 22 proc. odpowiedziało: hierarchowie Kościoła katolickiego.
Na marginesie warto wspomnieć, że wynik ten pokazuje, w jak złym stanie jest praworządność w Polsce. Prezeska - w zamyśle - niezależnego sądu znajduje się na 4. miejscu na liście odpowiedzialnych za wyrok. Tuż za nią znalazła się odpowiedź "inny" (8,5 proc.).
W 2. rocznicę wyroku możecie u nas przeczytać teksty o tym, jak wyrok TK wpłynął na polską rzeczywistość i co zmienił:
Przypominamy także najważniejsze teksty OKO.press, które pokazują, co krok po kroku się wydarzyło po 22 października 2020 roku i jak to zmieniło polską rzeczywistość.
22 października 2020 ok. 16:30 odczytano uzasadnienie decyzji TK, pod siedzibą sądu świętowała Kaja Godek.
Dwóch sędziów zgłosiło zdanie odrębne do wyroku - był to Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski.
Ok. 19:00 pierwsi protestujący - wciąż z lekkim niedowierzaniem - zaczęli się schodzić pod sąd. W kolejnych dniach protestujący blokowali Sejm, demonstrowali na Żoliborzu pod domem Jarosława Kaczyńskiego, wychodzili na ulicę w dużych i małych miastach. Strajki dość brutalnie tłumiła policja. Niektóre działaczki do dziś mają sprawy w sądach.
Jeżeli chodzi o zasięg, strajk był wydarzeniem bez precedensu.
O tworzeniu się trwałego lokalnego ruchu oddolnego pisze w OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk. Pokazuje, jak oddolna samoorganizacja, zbudowana podczas strajków owocuje dzisiaj m.in. podczas wojny w Ukrainie:
Wyrok pojawił się w Dzienniku Ustaw dopiero 27 stycznia 2021 roku i spowodował kolejną falę protestów.
Wiosną strajki nieco ucichły. Ale przestrzeń publiczna już nie była taka sama. Przede wszystkim usłyszeliśmy setki, tysiące, miliony historii kobiet, które przerwały ciąże - nie tylko z przesłanki embriopatologicznej:
W OKO.press publikowaliśmy te historie w cyklu "Miałam aborcję":
Kolejne protesty miały miejsce w listopadzie 2021 roku po śmierci Izabeli z Pszczyny, którą zabiła spóźniona reakcja lekarzy i nieprzeprowadzenie aborcji na czas. Była to okrutna konsekwencja wyroku z 2020 roku:
Takich historii, także tych zakończonych mniej tragicznie, było więcej:
Przed wyrokiem TK, Ipsos na nasze zlecenie kilkakrotnie pytał Polki i Polaków o poglądy w sprawie aborcji. Do 2019 roku na pytanie, czy ustawa (z 1993 roku) powinna zostać zliberalizowana, zaostrzona, czy pozostać bez zmian, respondenci opowiadali się zazwyczaj za kompromisem (odpowiedzi w zależności od sondażu plasowały się na poziomie 41-47 proc.). Liberalizować ustawę chciało nie więcej niż 42 proc. (w marcu 2017), ale zazwyczaj było to 37 proc.
W 2019 zapytaliśmy, czy kobieta powinna mieć prawo do aborcji do 12. tygodnia ciąży. 53 proc. odpowiedziało - tak. Wtedy wydawało się, że to spektakularny wynik. Wszystkie sondaże znajdziecie tutaj:
Ale przełom nastąpił w grudniu 2020 roku - "tak" odpowiedziało aż 66 proc. Progresywny skok nastąpił szczególnie wśród młodych:
66 proc. utrzymuje się do dziś. Rośnie natomiast poparcie dla prawa do aborcji w elektoratach KO i Szymona Hołowni:
Zapewne właśnie dlatego w lutym 2021 roku Platforma Obywatelska zrobiła wielki - jak na siebie - krok: zmieniła narrację i uznała, że w jej programie znajdzie się aborcja do 12. tygodnia ciąży, oczywiście z wieloma obostrzeniami. Do tej pory opowiadała się za powrotem do tzw. kompromisu aborcyjnego, czyli ustawy z 1993 roku.
Latem 2022 szef PO Donald Tusk wzmocnił tę narrację deklarując, że tuż po wyborach, wygranych przez opozycję, ustawa zostanie zmieniona, a na listach nie będzie miejsc dla przeciwników zmian:
Ale ustawy wciąż nie ma w programie PO. Dzisiaj, 22 października 2022 opublikowaliśmy tekst Dominiki Sitnickiej, która analizuje, czy taka zmiana - arytmetycznie - jest możliwa:
W tym czasie w Sejmie głosowano także projekt Legalna aborcja. Bez kompromisów, który poparła także opozycja. Przepadł w Sejmie głosami PiS, PSL i Konfederacji. Ale już KO była "za", a posłanki Lewicy wchodziły w skład komitetu inicjatywy ustawodawczej:
Wyrok wpłynął też znacząco na poparcie dla partii rządzącej. Poniższy wykres pokazuje, że po 22 października 2020 notowania PiS już nigdy nie wróciły do poziomu sprzed decyzji TK:
Od pierwszej chwili po decyzji TK do pracy ruszyły działaczki aborcyjne. Oczywiście, działają od dawna, ale po 22 października mają dużo więcej pracy. To przede wszystkim Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i Aborcyjny Dream Team wchodzący w skład inicjatywy Aborcja Bez Granic.
20 października ABG podała, że dzięki niej 44 tys. osób miało dostęp do bezpiecznej aborcji:
Jak pisze Federa w 2. rocznicę wyroku:
"W ciągu ostatnich dwóch lat odebrałyśmy 20 042 telefony – w godzinach pracy biura, wieczorami oraz w weekendy. Odpowiadałyśmy na pytania m.in. o aborcję, antykoncepcję, rejestr ciąż. Odpisałyśmy na 12 tysięcy wiadomości i maili. To ponad dwukrotny wzrost w porównaniu z pierwszym rokiem po zapadnięciu wyroku pseudo-TK (telefonów było 8 142, a maili 5 tysięcy) i prawie 4 razy więcej niż przed wyrokiem!
Interweniujemy w szpitalach w sprawie aborcji w sytuacjach, kiedy nie ma już możliwości wyjazdu za granicę. W ciągu ostatniego roku przeprowadziłyśmy 28 interwencji w szpitalach.
W ciągu dwóch lat prawniczki FEDERY złożyły też 30 skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach, w których szpitale złamały prawa pacjentek":
Jedna z członkiń ADT, Justyna Wydrzyńska, jest oskarżona o pomoc w aborcji - jej proces się toczy, OKO.press jest na każdej rozprawie.
Debata o aborcji, która trwa od dwóch lat, jest już w innymi miejscu. Zmieniły się postawy Polek i Polaków, polityków. Kompromis aborcyjny jest już passe, chociaż są oczywiście politycy-zwolennicy kompromisu lub referendum w sprawie aborcji.
Przykładem przesuwania się debaty w kierunku bardziej progresywnym jest dyskusja, która odbyła się - także na naszych łamach - przy okazji premiery filmu "O tym się nie mówi" (można go od dzisiaj zobaczyć na youtube). Film pokazuje tragiczne konsekwencje wyroku na kobiety. Spotkał się także z zarzutami, że wybiela grupę zawodową lekarzy i pokazuje tylko skrawek rzeczywistości, pomijając fakt, że aborcji najczęściej dokonują osoby, które nie chcą być w ciąży.
Ta debata pokazuje, że tzw. kompromis aborcyjny odchodzi do lamusa i nie ma do niego powrotu. Przyznają to także konserwatyści - zwolennicy ustawy z 1993 roku:
Kobiety
Protesty
Jarosław Kaczyński
Prawo i Sprawiedliwość
Trybunał Konstytucyjny
aborcja
rocznica wyroku tk
wyrok TK
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze